Forum o Pingwinach z Madagaskaru

Forum o Pingwinach z Madagaskaru

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#91 2013-03-15 19:03:05

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

Słyszałem co mówiła Wiola. Szpieg... Jednak ją rozumiałem - nikt nie wybiera sobie przeznaczenia. Nie zamierzałem jednak dać po sobie znać tego, że to słyszałem - powiedziałem więc do kucyków.
-Słuchajcie, nie możecie zmieniać ludzi w kucyki wbrew ich woli. To naruszenie ich praw, naruszenie ich wolności. Nie wolno wam...
-W waszym świecie jest mnóstwo przemocy i zła. Tylko ponyfikacja może temu zapobiec. - Twilight nie ustępowała. Postanowiłem porozmawiać z drugim jednorożcem. Z moich śladowych informacji,  chyba wiedziałem jak do niej dotrzeć...
-Słuchaj. Ty jesteś... Rarity, tak? Najlepiej ze wszystkich znasz się a modzie?
-Zgadza się. - odparła, wyraźnie zdziwiona tym, że znam jej imię.
-Dobra... Widzisz: przemiana z człowieka w kucyka zmienia zupełnie wygląd. Sam widziałem. A co jeśli komuś bardzo się podoba jego wygląd? Jeśli będzie bardzo unieszczęśliwiony zmianą wyglądu, zmianą koloru włosów albo oczu? Albo tym, że nie może nosić swoich ulubionych ludzkich kreacji? - już widziałem, że to do niej dotarło. Zwróciła się do Twilight.
-Słuchaj, kochanie. Ten pingwin mówi bardzo rozsądnie. Co jeśli... - zostawiłem ją żeby pogadała z Twilight a sam podszedłem do tego pegaza... z tego co mówiła Wiola i z tego co zobaczyłem to chyba była Rainbow Dash, najszybsza w Equestrii.
-Pomyśl - co by było, gdyby przemiana wiązała się na przykład z utratą szybkości albo zwinności? - do tej też już dotarłem. Miałem dostateczny talent dyplomatyczny, żeby wiedzieć że kiedy trzeba kogoś do czegoś przekonać, to wystarczy przedstawić do w świetle które odpowiada jego standardom. Teraz już oba kucyki zawzięcie zasypywały Twilight swoimi argumentami. Uśmiechnąłem się i wszedłem z powrotem do mieszkania Wioli, żeby obgadać z Kowalskim resztę planu przekonania kucyków. Szeregowy podreptał za mną.


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#92 2013-03-16 18:31:15

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

Czyli że dzięki byciu szpiegiem twoje życie stało się lepsze?-zapytałem.
-Tak, przecież to powiedziałam... Aczkolwiek moje życie zawsze było na wysokim poziomie. Dzięki temu, że szpiegowałam... Sam widzisz te wszystkie rzeczy, prawda?-zapytała Wiola pokazując wszelkiego rodzaju elektronikę leżącą w najróżniejszych częściach pokoju.
-Emmm... widzę... widzę także, że ci obecnie niczego nie brakuje... nie mogłabyś zrezygnować z tego?-zapytałem.
-Nie, nie mogę, przykro mi-odpowiedziała z dziwnym wyrazem twarzy.
-Dlaczego?-zapytałem. Dzisiaj zadaję wyjątkowo dużo pytań, lecz na to nic nie poradzę...
-Nie mogę ci powiedzieć... I nie chcę... I tak wyjątkowo dużo wiesz... Jesteś jedyną osobą, której to powiedziałam. Polubiłam cię. Ja tak normalnie nie pomagam na ulicy, ale wy, a raczej ty miałeś w sobie „to coś”. Nie mam pojęcia co, ale od razu poczułam, że jesteś wyjątkowy-odpowiedziała Wiola patrząc mi w oczy.
Nie zrozumiałem, o co jej chodzi. Mówiła wyjątkowo skomplikowanym językiem... Wiem, jestem naukowcem, lecz to nie była taka sobie zwykła mowa. Miała w sobie coś niezwykłego. Coś, czego nie mogłem pojąć. Szef jakby posłuchał, na pewno wytłumaczyłby mi to uśmiechając się jak do małego dziecka, któremu trzeba odpowiedzieć na pytanie: „Co to?”. Zacząłem analizować. Doznałem olśnienia. Coś, czego nie mogę pojąć, zrozumieć... I tym czymś jest... Miłość... Ona... Ona wyznała, co do mnie czuje...
Spojrzałem na Wiolę. Patrzyła się na mnie z takim pięknym uśmiechem... Takim, jakiego u nikogo nie widziałem. Odwzajemniłem uśmiech. Gdyby nie pióra, widać by było moje rumiane policzki. Wiola się zarumieniła. Patrzyliśmy tak na siebie, dopóki do pokoju nie wszedł Szef...


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#93 2013-03-16 19:03:03

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

Zerknąłem do pokoju zanim wszedłem. SŁYSZAŁEM TO. Zrozumiałem. Zaskoczył mnie. Chyba po raz pierwszy... Następne tajemnice... Wszedłem jednak jakbym nic nie słyszał.
-Kowalski, opcje! Jak można namówić pozostałe kucyki żeby przekonały Twilight o bezsensowności ponyfikacji?
====================================================
Ten pingwin mówił zupełnie z sensem! Jeśli ktoś straciłby swoją szybkość wraz z procesem ponyfikacyjnym, nie byłoby to dobre... Może ten... chwila jak on miał... ten na tym wielkim plakacie z pięcioma kolorowymi kołami*... najszybszy ludzki biegacz ich świata... Usain Bolt! [] Co jeśli utraciłby swój wizerunek najszybszego?
-Twilight, on jest bardzo mądry! Mówi z sensem! Co jeśli... - nie dokończyłam, bo teraz Rarity zasypała ją swoimi argumentami dotyczącymi z kolei mody.

*Rainbow chodzi o logo Igrzysk Olimpijskich.


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#94 2013-03-16 19:24:47

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

Szef wszedł do pokoju. Na szczęscie nie zwrócił na mnie i Wiolę większej uwagi. Całe szczęście...
-Eeee... kucyki? Jakie kucyki?-zacząłem pytać, jednak sobie przypomniałem-aaa, te kucyki... chodzi o Applejack i Twilight Sparkle? Cóż, ja... Applejack można podobnie jak Rainbow Dash, lecz nie mam pojęcia jak przekonać Twilight... Z moich danych wynika, że jest ona pupilką księżniczki Celestii. Nie wiem, jak ją przekonać, że ponyfikacja jest złym pomysłem...
Dzisiaj nie byłem sobą. Ciężko mi było zebrać myśli... Mam tylko nadzieję, że Szef tego nie zauważy... I że Wiola nam pomoże... Bez niej nie poradzimy sobie... Nie czekałem, aż Szef zapyta ją o to (a prawdopodobnie tego nie zrobi):
-Wiola, czy... pomożesz nam?
-Zależy w czym...-odpowiedziała.
-No, w... przekonaniu Twilight, że ponyfikacja jest zła-powiedziałem.
-Zła, tak jak ja...-dodała z uśmiechem.
-Nie jesteś zła...-powiedziałem.
-Jestem, jestem... i nie próbuj mnie przekonywać, że jest inaczej... To jest dla mnie jak... komplement-odpowiedziała nadal z uśmiechem na ustach.
-No dobrze, wygrałaś... To pomożesz?-zapytałem.
-W miarę możliwości-odpowiedziała.
-To chodźmy-powiedziałem.
-Czekaj-powiedziała.
Spojrzałem na nią pytająco.
-Wezmę cię na ręce-odpowiedziała, zanim zadałem jej pytanie.
-Ale...-zacząłem protestować.
-Nie mów, że niewygodnie. Wiem, że podoba ci się jak cię noszę-odpowiedziała z uśmiechem.
Nic nie odpowiedziałem. Faktycznie, polubiłem noszenie na rękach przez Wiolę. Tak bardzo polubiłem to, i nie wiem, czy się odzwyczaję. Oby to mogło trwać wiecznie...
Wiola energicznym krokiem poszła na korytarz. Zobaczyłem Rainbow Dash oraz Rarity, które przedstawiały swoje argumenty przeciwko ponyfikacji Twilight. Jednorożec i pegaz zasypywały Twilight swoimi wypowiedziami, a ona tylko sluchała... Ma dziewczyna, a raczej klacz anielską cierpliwość... Ja bym nie wytrzymał... Nie mam takich stalowych nerwów...


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#95 2013-03-20 20:04:02

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

-Słuchaj Twilight. Czy nadal myślisz że ponyfikacja jest właściwa?
-Tak. - odpowiedziała twardo. Trochę mnie zaskoczyła - dwa kucyki nawijające wciąż o praktycznie tym samym, a ona nadal nie zmienia zdania...
-Twilight! Ale to jest ZŁE. Nie można tego robić ludziom wbrew ich woli! NIE MOŻNA TAK!
-Nie wrzeszcz na mnie. Niczego to nie zmieni.
-Pfff... - ona jest nieugięta...
-Nie przekonasz mnie i tak. - odparła i poszła zdecydowanym krokiem w stronę windy. Nagle się zatrzymała. - Chwila! Ty mówisz? Jak?
-Nie powiem ci tego ani ja, ani żaden z moich żołnierzy.
-Żołnierzy?! - uśmiechnąłem się. Wiedziałem co zrobić...
-Może ci powiem... - powiedziałem przeciągając wyrazy. Podszedłem do Kowalskiego który (znowu) siedział w rękach Wioli. Wspiąłem się więc na szafkę z kluczami i oparłem się o jednym skrzydłem o jej ramię. - Kowalski, chyba mamy sposób na Twilight. - mruknąłem tak, żeby słyszał mnie tylko on i Wiola. Musisz tylko nie mówić jej nic o nas, o innych zwierzętach ani o (ogólnie) naszym świecie.


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#96 2013-03-21 13:56:10

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

-Tak jest, Szefie - odpowiedziałem.
-Spoko - dodała Wiola uśmiechając się.
-To raczej nie będzie trudne - powiedziałem.
-No nie wiem, Kowalski. Twilight ma dosyć trudny charakter. Nie tyle co trudny, lecz ciężko ją odciągnąć od celu. To znacznie komplikuje sprawę. Wierzy, że to co zarządziła Celestia, jest święte i ona musi wykonać co do joty - odparła Wiola, nieco gasząc mój entuzjazm.
-I tak nie widzę w tym nic trudnego. Wystarczy, że żadne z nas nic, ale to nic nie powie - powiedziałem.
-Lecz ona może sama zdobyć informacje o naszym świecie. Jej nie da się przekonać. Może jakby księżniczka Celestia odwołała wszystko... - tu urwałem, bo przyszedł mi do głowy pewien pomysł.
-Kowalski? - zapytała z niepokojem Wiola - Czy ty myślisz o tym, o czym ja myślę?
-Istnieje prawdopodobieństwo, że tak - odpowiedziałem.
-Ale czy jesteś pewien? -zapytała Wiola.
-Tak, a tak przynajmniej sądzę - odparłem.
-Czy to jest właściwe? - spytała.
-Ależ oczywiście, że tak - odpowiedziałem uśmiechając się - Muszę zbudować coś takiego jak...
-Chronotron - powiedzieliśmy razem.
-Skąd wiedziałaś? - zapytałem.
Wiola spojrzała na mnie niemądrym wzrokiem.
-I po co ja pytam... - powiedziałem przypominając sobie istotny fakt.
-No to Kowalski, do dzieła - rzekła Wiola.
-Ale tutaj? Ja potrzebuję... - nie dokńczyłem, bo Wiola podeszła do szafki, którą otworzyła, a w niej były substancje oraz części, o których mogłem tylko marzyć.
-Jakieś pytania? - zapytała Wiola.
-Tak, a mianowicie: jak mam to zrobić z połamanymi skrzydłami? - zapytałem.
-Cóż... Nie pomyślałam o tym - wyjąkała Wiola widocznie zakłopotana.
-Tak więc, co zrobimy? - spytałem.
Narysujesz mi plan, a ja go wykonam - odpowiedziała Wiola.
-Ale, ale ja rzadko robię plany - powiedziałem.
-Ale teraz nie masz wyboru - odparła Wiola.
-No dobrze, daj ołówek, kartkę, gumkę, linijkę, kątomierz i cyrkiel - powiedziałem, a Wiola natychmiast mi to przyniosła.
Zacząłem szkicować. Co chwila musiałem wycieraz wszystko gumką, gdyż z pobandażowanymi i pogipsowanymi skrzydłami  było to bardzo trudne.
-Ile ci to zajmie? - zapytała Wiola.
-Nie wiem... Nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się to narysować - odpowiedziałem zrezygnowany.


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#97 2013-03-21 20:10:20

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

-Postaraj się, dobra? Wiele od tego zależy. -powiedziałem podchodząc do niego i przyglądając się jego szkicom.
-Spoko Szefie... -mruknął gumkując fragment przekroju jakiejś zębatki. Poklepałem go po ramieniu i poszedłem z powrotem do korytarza. - Twilight...
-Powiesz?! -naskoczyła na mnie.
-Już mówiłem: En-i-e. Nie powiem. -mruknąłem podchodząc do Rarity i Rainbow Dash które były już bliskie wzięcia się za grzywy. Kłóciły się o... chyba modę i sport. -Przestańcie! To nie jest dobry moment na kłótnie o modę! Będziecie się żreć w swojej krainie.
-O! A co? Znasz się na modzie?! -no tym to już mnie zaskoczyła. Patrzyła na mnie jak ja na nowy model kałasznikowa.
-Eee...
-O! Znasz się! Super... Nie wiedziałam że pingwiny się znają... A powiedz... - zalała mnie potokiem słów z których wyłapałem chyba tylko chyba: "Manechattan", "krój" i "widziałeś". To "widziałeś" było pytaniem. -Co? O. Tak. Widziałem.
-Super! A... -dalej jej nie słuchałem. To było dziwne... -Szeregowy! -mruknąłem- Odciągnij ją ode mnie, teraz! Długo nie wytrzymam tego nawijania o modzie!
-Emm... Rarity! A co myślisz o nowej kolekcji ...e-emm-khem... C&A ?
-O! Jest nowa kolekcja? Nie wiem czego, ale jeśli nowa to chcę wiedzieć!
-Tu są ulotki. -Szeregowy podał jej kilka kolorowych kartek.
-WOW! -Rarity zaczęła z zapałem przeglądać cienką broszurkę. Nie zwracała na nas już większej uwagi.
-Szeregowy! Skąd to wiedziałeś? Znasz się na modzie? -zapytałem mocno zdziwiony.
-Niee... To były reklamy w przerwach Słodkorożców.
-A. To spoko. Chodź, zobaczymy czy Kowalski już skończył... -pociągnąłem go w stronę drzwi, bo zapatrzony w tęczową grzywę Rainbow Dash nie ruszał się z miejsca.


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#98 2013-03-21 20:26:07

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

-Kowalski, uda ci się!- Wiola mnie wytrwale dopingowała.
-Widzisz, że się staram... To jest tak bardzo trudne, ale nie niemożliwe - powiedziałem do Wioli.
-Jak chcesz, to potrafisz... - dodała Wiola patrząc na prawie skończony szkic.
Nic nie odpowiedziałem. Starałem się tylko narysować koło cyrklem (na pewno to wyglądało zabawnie). Tak czy inaczej projekt był skończony.
-Proszę, oto projekt - powiedziałem, podając Wioli kartkę.
-Niezłe - odpowiedziała Wiola, biorąc projekt do ręki.
-Dzięki - odpowiedziałem i prawdopodobnie się zarumieniłem.
Wiola chwilę przyglądała się kartce, a potem zaczęła budować. Szło jej bardzo dobrze. Może nawet lepiej niż mnie...
-Wiola? - zapytałem po chwili.
-Tak? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Wiola łącząc ze sobą czarny i niebieski kabel.
-Skąd umiesz konstruować maszyny i znasz się na chemii? - zapytałem.
-To jedno z moich zainteresowań - odpowiedziała siłując się z kluczem francuskim - Dobrze, gotowe - powiedziała z uśmiechem.
Stałem i patrzyłem się. Zadziwiała mnie ta dziewczyna...


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#99 2013-03-23 18:56:49

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

-I jak? -zapytałem podchodząc do Kowalskiego.
-Skończyłem! -uśmiechnął się do mnie. -Teraz Wiola musi to poskładać.
-Ile to zajmie?
-Nie wiem. To zależy od niej samej. Jeśli jest tak dobra w konstruowaniu maszyn jak mówi...
-Ok. A twoje skrzydła?
-Całkiem dobrze, ale jeszcze trochę bolą.
-Hmm.. A czy to znaczy że przez jakiś czas nie będziesz mógł nic konstruować? 
-Nom... chyba tak.
-Yach! -ucieszyłem się. -Czyli przez jakiś czas nie będzie wybuchów?
-Tak, ale... -nie dokończył. Za naszymi plecami pojawił się błysk. Odrzuciło nas na ścianę, a potem...
===========================mija 10 minut======================================
Rozejrzałem się - jęknąłęm. BYŁEM KUCYKIEM. KUCYKIEM. KUCYKIEM... kucykiem... Znajdowałem się w kolorowym świecie... zobaczyłem że wszystko było jakby... narysowane... Obok mnie leżał Kowalski, nieco dalej Szeregowy i Rico. Także byli kucykami, ale zachowali pewne charakterystyczne cechy - Szeregowy miał duże, błękitne oczy, Rico swoją "grzywkę" (która teraz wyglądała bardziej jak irokez) a Kowalski był od nas odrobinę wyższy. Spojrzałem na górę i zobaczyłem nad sobą Rainbow Dash.
-Nic co nie jest? -zapytała mnie lądując obok Kowalskiego. Złapała mnie za skrzydło... sorry - kopyto, i pomogła wstać. Zachwiałem się, nie byłem przyzwyczajony do stania na czterech nogach. Poczułem coś na grzbiecie - to były skrzydła. Całkiem ładnie ukształtowane, białe, proporcjonalne do reszty ciała. Rozwinąłem je i wzniosłem się w powietrze - to było cudowne, nigdy jeszcze nie latałem. Rainbow z politowaniem patrzyła na moje nieudane próby utrzymania się w pionie. Pokazałem jej język i podleciałem wyżej. To było niezłe... Zacząłem kręcić w powietrzu piruety, aż w końcu... wylądowałem na chmurze! Mogłem na niej normalnie stać!
-Pegazy tak potrafią - to normalne. Nie dziw się tym. - to Rainbow Dash podleciała za mną i też wylądowała na chmurze.
-Serio? -podskoczyłem kilka razy. Chmura była giętka, ale mogłem się na niej normalnie utrzymać.  -Doobree...
-Nie wiesz nic o pegazach?
-A skąd mam wiedzieć? Nie wiem nic o waszym świecie, ani nie wiem co w nim robię!
-No to chodź do tego twojego naukowca! Kowalski, tak?
-Mhhmm. -Znowu wystartowałem i po chwili wylądowałem na ziemi. Podbiegłem do Kowalskiego - nic mu nie było, tylko kopyta miał pobandażowane. No i był nieprzytomny. Przez chwilę zastanawiałem się, czy mogę dać mu plaskacza kopytem, jednak po chwili zrezygnowałem. Zamiast tego potrząsnąłem nim. Uchylił lekko powieki i mruknął coś w stylu "Eszcze chwila".
-Kowalski! Jesteś kucykiem! Jesteśmy w innym świecie! WSTAWAJ!
-Hmm? O co cho?
-Lepiej się rozejrzyj. Ja lecę pobudzić Rico i Szeregowego. Iii... Wiolę. -dopiero teraz zobaczyłem, że niedaleko mnie leży pegazica z takimi samymi włosami jakie miała Wiola w naszym świecie...

[ Tu daję jeden z moich artów, "Skilene pony" bo chcę pokazać jak wygląda Skipper jako kucyk. Daję linka do pony creatora, ( http://browse.deviantart.com/art/Pony-C … -254295904 )proponuję żeby każdy zrobił wizerunek swojej postaci jako kucyka. A art jest ze Skilene, bo nie chciało mi się wrzucać samego Skipcia. ]

http://fc08.deviantart.net/fs71/i/2013/074/4/b/skilene_pony_by_miney442-d5y4bog.png


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#100 2013-03-24 13:57:31

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

Otworzyłem oczy. Zobaczyłem, jak Szef budził resztę. Właśnie dobudzał Wiolę. Oprzytomniałem i zacząłem wszystko sobie przypominać. Jestem w świcie kucyków dzięki tej maszynie, która nas tu przeniosła...
Popatrzyłem na siebie. Miałem czarną grzywę, a ciało całe białe. Ogon także czarny.
Spróbowałem wstać, lecz upadłem na ziemię przy próbie ustania na nogach. Spojrzałem na nie. No tak, przecież są połamane. Jęknąłem.
Wiola spojrzała w moją stronę, po czym podeszła do mnie.
-Wiola, nie mogę wstać... - powiedziałem.
-Masz przecież skrzydła - odpowiedziała, przyglądając mi się.
-Nie mam siły... Jeszcze ta podróż między wymiarami... Jeszcze kręci mi się w głowie... I mam lęk wysokości... - odpowiedziałem.
-Możliwe. Musimy jak najszybciej dostać się do pałacu księżniczki Celestii... Ty nie nadążyłbyś, więc wezmę cię na grzbiet... Potem się zobaczy - odpowiedziała Wiola.
-W jaki sposób mnie weźmiesz? - zapytałem.
Zamiast odpowiedzi Wiola zawołała do Rico:
-Możesz mi położyć Kowalskiego na grzbiecie?
Rico podszedł do mnie i niezbyt delikatnie wsadził mnie na plecy Wioli.
Wiola energicznym krokiem zaczęła iść w kierunku pałacu. Reszta powoli się zebrała i szła za nami.
Ja trochę się wstydziłem, że dziewczyna musiała mnie nieść. Przechodnie gapili się na mnie i pokazywali sobie mnie.
-Ciężki jesteś... W naszym świecie byłeś znacznie lżejszy - powiedziała Wiola po pewnym czasie.
-W tym świecie praktycznie nic nas nie dzieli - odpowiedziałem lekko się uśmiechając.
-A jak z powrotem wrócimy do rzeczywistego świata, co będzie? - zapytała Wiola i posmutniała.
-Będzie dobrze... - odpowiedziałem, choć wcale nie byłem tego pewien.
-Już doszliśmy... -oznajmiła Wiola - problem jedynie stanowi wejście do pałacu.


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#101 2013-03-24 18:20:37

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

-I ty to nazywasz problemem?! -parsknąłem podbiegając do stojących przy bramie strażników. Powstrzymała mnie Rainbow.
-Zwariowałeś?! Nie wpuszczą cię. -nic nie powiedziałem, tylko pokazałem jej na mój znaczek... czy jak to się tam nazywało... Jęknęła z podziwu. -Jaa.. takiego złożonego znaczka nie widziałam!!! -miała rację. Żaden z kucyków które widzieliśmy po drodze nie miał w swoim znaczku tylu elementów.
-Dlatego mi uwierzą. W naszym świecie nie mamy tylko jednego, szczególnego talentu, tylko wiele. -powiedziawszy to pogalopowałem do bramy.
===========================================================
Nie wpuszczą go. To niemożliwe. Straż księżniczki jeszcze NIGDY nie wpuściła nikogo obcego do pała...łaa...cu... Zobaczyłem jak podbiega do strażników, pokazuje swój znaczek i coś do nich mówi, Jeden z nich kiwnął głową. Jaa ciee... ma chłopak dar przekonywania...
-Chodźcie!! -wrzasnął. Śmignęłam do niego jak błyskawica, gdy jednak się odwróciłam, zobaczyłam że reszta wlecze się jak ślimaki... Mrugnęłam porozumiewawczo do Skippera. Zobaczył to, poderwał się w powietrze, podleciał ze mną do tej pegazicy i złapaliśmy hm.. no.. Kowalskiego za ramiona. Podlecieliśmy z nim w górę, i (chociaż zaczął cicho jęczeć) w dwie sekundy zanieśliśmy go zaraz pod bramę. Po minucie reszta naszej drużyny pierścienia słaniała się pod bramą.
-Chodźcie! -zawołałam i poleciałam korytarzem. Znałam rozkład pomieszczeń pałacu od pamiętnej afery z Klejnotami Harmonii. Pchnęłam drugie drzwi na lewo. Wszyscy zobaczyliśmy księżniczkę Celestię siedzącą na tronie.
-Witajcie. -powiedziała uśmiechając się. Widocznie nie była zdziwiona widokiem Skippera ani reszty, jedynie lekko podniosła brwi widząc że Kowalski jest pobandażowany i podtrzymywany przez naszą dwójkę. -Czy misja ponyfikacyjna zakończyła się sukcesem?

[Alice, zgodnie z umową wrzucam Kowalskiego i Wiolettę. ]

http://i1284.photobucket.com/albums/a577/Marlena_Kowalska/P240313_175601_zpsa21c8fa6.jpg
Wiola

http://i1284.photobucket.com/albums/a577/Marlena_Kowalska/P240313_1756_zps4ad16393.jpg
Kowalski


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#102 2013-03-24 18:40:09

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

-Nie... Nawet jej nie zaczęto... - powiedziałem próbując wstać. Moja próba zakończyła się porażką.
-Dlaczego? - spytała księżniczka.
-Bo ponyfikacja jest zła - odparła Wiola - przybywamy ze świata ludzi. Ja w naszym świecie jestem człowiekiem, pozostała czwórka pingwinami. Ja tam inaczej wyglądam... - kontynuowała i zwróciła się do Rico:
-Czy możesz przywrócić mi mój normalny wygląd?
Rico, który jako jedyny z nas był jednorożcem rozżarzył swój róg, który skierował na Wiolę. Po chwili przed obliczem Celestii stała Wiola jako człowiek.
-A mógłbyś jeszcze Kowalskiego? - poprosiła, a Rico skierował róg w moją stronę. Chwilę potem stałem się pingwinem - tak jak w naszym świecie.
Księżniczka obserwowała to wszystko ze zdumieniem.
-Tak wyglądamy w rzeczywistości... - powiedziałem, po czym zakręciło mi się w głowie.
-Wszystko w porządku? -zapytała Wiola biorąc mnie na ręce.
-Eee... tak... - odpowiedziałem.
-W każdym razie ponyfikacja nie jest dobra. Ludzi można przekonać w inny sposób do nieczynienia złych rzeczy - powiedziala Wiola.
Księżniczka patrzyła na nas i nic nie mówiła.
Rico nagle zaczął bezładnie bełkotać. Coś, że zaklęcie za chwilę przestanie działać, czy coś...
I stało się... Znowu zmieniłem się w kucyka... Wiola podobnie.
-Ja nie chcę być kucykiem - jęknąłem.
-Ty myślisz, że ja chcę? - zapytała Wiola.
-Nie... Ja nie chcę dlatego, że nie moge chodzić... - odpowiedziałem.
-Przecież masz skrzydła - zauważyła księżniczka.
-I boję się latać... - odparłem, leżąc na podłodze.


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#103 2013-03-24 19:24:08

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

-Weź nie żartuj! Serio masz lęk wysokości? -mruknąłem kątem ust. Podszedłem do niego i podciągnąłem go do pozycji stojącej. Jęknął. -Cicho bądź. Ty nie masz złamania otwartego - pokazałem mu na moje zabandażowane kopyto. -Spróbuj się unieść.
-Boję się...
-Nie rozklejaj się. Jesteś żołnierzem!
-Żołnierzem?! -zapytała wyraźnie zaniepokojona Celestia.
-Oddział komandosów w Zoo w Central Parku, najlepszy w Ameryce. -mruknąłem nadal próbując utrzymać Kowalskiego w pozycji stojącej. -Zacznij machać skrzydłami, bo cię puszczę! -groźba ponownego wylądowania na glebie trochę go otrzeźwiła, bo podleciał lekko do góry. -Jak będziesz latał nisko, to nie włączy ci się lęk wysokości.
-Dziękuję Szefie. -powiedział z wyraźną ulgą.
-Przepraszam cię... -Celestia podeszła do nas z zaniepokojoną miną. -Oddział? Komandosi?
-Naszą metodą poskromienia zła jest walka z nim. Tak, używamy przemocy, ale robimy to aby inną przemoc zniszczyć. Zło to naturalna część egzystencji świata - jak Ying i Yang - symbol zła i dobra jest jednością. Nie możecie zniszczyć zła. Jest ono naturalne. Ponyfikacja nie jest właściwa, bo nie jest zgodna z wolą innych stworzeń. Czy zrozumiesz to, księżniczko?
-Przedstawiasz bardzo rozsądne argumenty. -powiedziała Celestia patrząc na mnie. -Muszę się nad tym zastanowić... Ale najpierw: czy twój przyjaciel nie powinien zostać opatrzony>
-Kowalskiemu nic nie będzie. Odnosiliśmy już gorsze rany.
-Naprawdę?! -Celestia była widocznie zaskoczona. -Gorsze?
-No jasne! Z arcywrogami się nie przelewa...
-Wiesz co, może opowiesz mi coś o waszym świecie? A reszta twoich przyjaciół pójdzie odpocząć...
-Nie. -przerwałem jej. Równocześnie z Szeregowym, Kowalskim, Rico i Wiolą. Razem powiedzieliśmy nie. Szeregowy wyszedł przed Celestię.
-Księżniczko! My się nie rozdzielamy. Jesteśmy drużyną, my... -nie dokończył. Ponownie zobaczyliśmy rozbłysk światła, a przed nami wylądowała brązowa klacz. Nieprzytomna. Marlenka...
[Marlenka wygląda jak na wcześniej zamieszczonym przeze mnie rysunku ]


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

#104 2013-03-25 09:55:12

 Arisu

R.I.P.

47167281
Skąd: Wszędzie
Zarejestrowany: 2013-02-01
Posty: 3793
Ulubiona postać z PzM: Kowalski

Re: Rainbow Hill

Marlenka też? Jakim cudem tutaj się dostała? Ciekawe, nie powiem...
Jednak nie myślałem o niej, bardziej martwiłem się o siebie. Latałem jakieś pół metra nad ziemią. Wyżej nie, ponieważ to by było za wysoko...
Zakręciło mi się w głowie. Nie dlatego, że miałem lęk wysokości, lecz prawdopodobnie z wrażenia. Trochę się zmęczyłem. Nie byłem zwyczajny latania, gdyż nigdy nie miałem sposobności się nauczyć (Jetpaki to inna historia).
-Kowalski, wszystko dobrze? - zapytała Wiola patrząc z niepokojem.
-Nie mam już siły... - odpowiedziałem dysząc.
-Machaj skrzydłami, machaj - wołała Wiola.
Łatwo powiedzieć, ona stoi, a ja latam.
-Nie dam rady - zakomunikowałem powoli spadając.
-Złapię cię, złapię cię, złapię... - wołała Wiola - złapałam... - powiedziała, gdy leżałem na jej grzbiecie.
-Dzięki... Ja już nie chcę latać... To takie nie fajne... - stwierdziłem po chwili.
-No co ty nie powiesz? Ja często latam... Ale w inny sposób... Nigdy nie byłam pegazem... Zawsze latałam w inny sposób, na przykład samolotem albo paralotnią - powiedziała Wiola.
-Wasza przyjaciółka ma dość niecodzienne przeżycia, czyż nie? - zapytała Celestia.
-Emmm... tak... Ale to jest moja praca - odpowiedziała Wiola uśmiechają się.
-Praca? - spytała księżniczka.
-Eee... tak... Wiola ma dosyć ciekawe zajęcie - odparłem.
-Jakie? - zapytała Celestia wyraźnie zaciekawiona.
-Jestem agentką, ale o to mniejsza - powiedziała Wiola.
-No dobrze, niech tak będzie... - odparła księżniczka. Widocznie niezbyt to ją interesowało. I dobrze...
-Wiola, ty wiesz, że masz coś na boku - powiedziałem.
-To znaczek, prawda, Kowalski? - odparła Wiola.
-Skąd to wiesz? - zapytałem.
-Bo każdy kucyk w tej krainie ma znaczek. Pokazuje on, w czym jest się najlepszym i w czym ma się talent - odpowiedziała Wiola.
-Ty masz pistolet - powiedziałem.
-Wiem... Bo mam talent w strzelaniu... - odpowiedziała - ty masz probówkę z jakąś substancją- dodała.
-Wiem, bo lubię chemię i jestem w niej dobry - odpowiedziałem.
-Powinieneś mieć wybuchający wynalazek, albo wybuchową substancję - powiedział Szef i razem z Szeregowym i Rico wybuchnęli śmiechem.
-To nie jest śmieszne - odparłem.
-Ale większość twoich wynalazków wybucha - dodał Szeregowy.
-Większość - powiedziałem - Ale to są jednorazowe wypadki.
-Jak nie wybuchają, to stwarzają kłopoty i to całkiem duże - stwierdził Szef.
Westchnąłem. Nie chciałem się kłócić przy Wioli...
-Mógłbyś siedzieć spokojnie... Strasznie się wiercisz... - powiedziała Wiola.
-Już, już, siedzę, nie ruszę się, okey? - odparłem.
-Dobrze... - odpowiedziała Wiola.


Arisu rozpaczliwie szuka towarzystwa ; _ ; ktoś coś na GG?

Offline

 

#105 2013-03-25 18:58:15

 QWERTA

Lirimaer

Skąd: z Zoo w Central Parku
Zarejestrowany: 2012-11-19
Posty: 649
Ulubiona postać z PzM: Kowalski
Ulubiony pairing z PzM: Skilene
Znienawidzona postać z PzM: Mort

Re: Rainbow Hill

Podszedłem do Marlenki. Była nieprzytomna, ale nic jej nie było.
-Wstawaj. Wszystko z tobą w porządku. -potrząsnąłem nią.
-Skipper...? To ty? Dlaczego, ja.. jestem kucykiem?! -otworzyła oczy i zaczęła się zaniepokojona rozglądać.
-Jesteśmy w innym świecie. W świecie kucyków. Przez maszynę Wioli. Gdzie byłaś?
-Z Twilight i Szeregowym. Nie wiem dokładnie... nagle oni zniknęli, pojawił się błysk światła. Ja zostałam. Nie wiedziałam co robić, ale po kilkunastu sekundach światło powróciło... Wciągnął mnie jakby lej... Potem już nic nie pamiętam.
-Mmhmm... Z nami to samo. Możesz normalnie stać? -spróbowała się podnieść, jednak próba zakończyła się niepowodzeniem - wylądowała z powrotem na ziemi.
-Chyba nie... Dziwnie się czuję na czterech nogach...
-Jesteś pegazem. Nie masz lęku wysokości?
-No jasne że nie! Chyba nikt nie ma...
-Kowalski ma, na przykład...
-Serio? Nie wiedziałam...
-No ja też... Ale nieważne. Spróbuj podlecieć. To łatwiejsze niż chodzenie.
-Eejj... to jest super! -zawołała podlatując aż pod sufit i zaczynając kręcić piruety.
-Zlatuj. Jesteś w pałacu księżniczki.
-A... Sorry. Znaczy, bardzo przepraszam. -dodała lądując i odwracając sie w stronę Celestii.
-Nic się nie stało. -uśmiechnęła się księżniczka. -Mogę z tobą chwilę porozmawiać? Na osobności.
-Ooo... Tak, jasne. Oczywiście. -patrzyłem jak Celestia i Marlenka odchodzą na bok. Księżniczka zapytała ją o coś, dziewczyna zarumieniła się i pokręciła głową. Celestia powiedziała jeszcze coś, ale Marlenka wyraźnie nie chciała już tego słuchać. Celestia jednak powiedziała jeszcze coś, na co dziewczyna zwiesiła głowę i po chwili nią pokiwała. Byłem ciekawy o czym rozmawiają, ale w końcu nie wypadało przy księżniczce...
-Kowalski, długo jeszcze będziesz zgrywał chorego? -zapytałem go, podchodząc do niego.
-Szefie, nie jestem chory. Jestem połamany.
-No dobra... sorry. Trochę zdenerwowany jestem...Nie wiesz jak możemy wrócić do naszego świata?
-Niestety, nie. Tylko Księżniczka Celestia może nas przenieść, ale nie wiem czy się zgodzi. A tu nie ma elementów z których można by zbudować teleporter...
-Czyli trzeba się poprzymilać i pięęęknie poprosić... -jęknąłem podchodząc ponownie do Celestii.

[ Skipper ze swoim zbugowanym znaczkiem... jak będę miała chwile zrobię lepszy... ]
http://fc01.deviantart.net/fs71/f/2013/084/6/d/skipper_pony_by_miney442-d5z882u.jpg


I'm an angel with the shotgun
fighting 'till the war is won
I don't care if heaven won't take me back

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tef.pun.pl www.pedagog.pun.pl www.samotneserca.pun.pl www.heavenandhell.pun.pl www.yaoisecondlife.pun.pl