Forum o Pingwinach z Madagaskaru
-Ej no, spokojnie, bez nerwów... Opóść pistolet... - powiedziałam.
Paranoja Skippera była o wiele większa niż w serialu...
-Zaufaj mi. Nic wam nie zrobię - dodałam.
Offline
Pani Kowalska
Przełknęłam ślinę, niepewnie spoglądając na Szefa.
Znałam go z serialu, wiedziałam, że nie powinien być aż tak podejrzliwy.
- Ja naprawdę nic nie zrobiłam - pisnęłam, zaciskając powieki.
Byłam autentycznie przerażona. Na dodatek stała koło mnie jakaś nowa pingwinica w czarnej pelerynie.
Wyglądała naprawdę dziwnie.
A jakby tego wszystkiego było mało Kowalski gdzieś zniknął.
Obraziłam go czy jak ?
Offline
-Nom... My przybywamy z innego wymiaru i ja jako wasza największa fanka wiem o was bardzo dużo. Kocham was! - krzyknęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie jak na wariatkę, która jest zagrożeniem dla wszystkich.
Eh... Taku już mój los...
Offline
Pani Kowalska
Facepalm...
'Teraz to pojechałaś dziewczyno' - pomyślałam nerwowo zaciskając skrzydła.
Czułam, że w gardle stanęła mi klucha, której za żadne skarby nie potrafiłam przełknąć.
Spojrzałam na Wiolę uważnie i wzięłam wdech.
- No więc ja ten no - jąkałam, nie patrząc w oczy Komandosów - Ja też jestem z innego wymiaru. Nie chciałam Wam mówić, bo to dziwne, ale skoro wyszło, jak wyszło to już dobra. Nie jestem żadną kadetką, co nie oznacza, że nie chciałabym być. Jestem 'kujonem' i uwielbiam przeprowadzać eksperymenty i inne takie szalone rzeczy. Znam Was z serialu, który emitują w naszym wymiarze. Jak nie wierzycie, pytajcie, wiem o Was wszystko... No może prawie - dodałam i nabrałam powietrza.
Gdzieś z tyłu pokoju zobaczyłam Kowalskiego.
Czyli również on to słyszał...
Fajnie, już widzę co teraz będzie. Wezmą nas za wariatki, ale co tam. Gorzej już być chyba nie mogło...
Offline
Gość
- Ty ? ... - wymamrotał, spoglądając zszokowanym wzrokiem na pingwinkę. Dlaczego nie powiedziała tego od razu ? Nie uważał jej za szaloną. Wręcz przeciwnie.
Pani Kowalska
- Bałam się... W końcu to jest dość... nietypowe - stwierdziłam zniżając głowę.
Tak bardzo żałowałam... Głupio zaczynać znajomość z kimś kogo tak bardzo cenisz od kłamstwa...
Musiałam to naprawić.
- Kowalski, wybacz... Przepraszam, że nie powiedziałam prawdy. Teraz mi głupio. Będziesz mi w stanie, kiedyś wybaczyć ? - spytałam, patrząc na Naukowca błagalnym wzrokiem.
Offline
Gość
Kowalski doskoczył do dziewczyny. - Chcę wiedzieć wszystko ! - odparł podekscytowany, spoglądając na Angelę swoimi wielkimi, błękitnymi tęczówkami. - Czy to prawda, że czujesz mrowienie na całym ciele ?
Pani Kowalska
- Emmm, co ? - pisnęłam niepewnie patrząc na stojącego przede mną Naukowca.
Po chwili do mnie dotarło.
- AAA, chodzi ci o podróż, jej przebieg i skutki uboczne, tak ? - spytałam dla pewności, chociaż było to bardziej pytanko retoryczne.
Offline
Gość
Kowalski ochoczo skinął głową.
Pani Kowalska
- To może ten no... Mam ci to mówić tutaj ? - zapytałam po raz enty tego dnia i wymownie spojrzałam na tych wszystkich otaczających mnie ludzi...
Offline
Gość
Kowalski uśmiechnął się lekko. - Pójdę po notatnik - odparł, po czym zniknął za drzwiami laboratorium.
Pani Kowalska
Skinęłam głową delikatnie i czekałam na dalszy rozwój sytuacji.
Przyznam, że w bazie coraz bardziej zaczynało mi się podobać.
Nawet pomimo niezbyt miłego obejścia ze strony Szefa.
Offline
Gość
Kowalski zaciągnął szatynkę w stronę wyjścia, całkowicie ignorując uwagi ze strony Skippera.
Pani Kowalska
- To my ten no... Pa ? - bąknęłam sama nie wiedząc co więcej powiedzieć.
Zresztą nie miałam ochoty na długie pogawędki.
Wolałam spędzić wolny czas z tym wysokim, uroczym Naukowcem, który właśnie stanął obok mnie.
Offline
Gość
Pogoda nie nadawała się na długie spacety, jednak nie było niż gorszego, niż paranoja ze strony Szefa. Kowalski założył więc szal w kolorze ciemnej zieleni, po czym przepuścił Angelikę, tak aby ta mogła wyjść. - Panie przodem - oznajmił ciepło.