Forum o Pingwinach z Madagaskaru
Fluttershy
Zaczęłam cicho szlochać. Chciałam stamtąd uciec, ale Applejack mnie zatrzymała, poprzez nadepnięcie na mój ogon.
Applejack
-Nie śmiejcie się z niej. Albo będziecie mieć ze mną do czynienia! - powiedziałam, stając przed roześmianą dwójką, jednocześnie zasłaniając Fluttershy.
Offline
Gość
Skipper
Zatkało mnie. Czy oni w ogóle przyznają mnie za szefa? Niech się śmieją... Połorzyłem kubek, wstawiłem w ekspres i czekałem póki kubek się napełni. Zajęło to dosłownie chwilę. Wziąłem kubek i włorzyłem tam Dorsza, zacząłem nim mieszać. Usiadłem przy stole, i piłem kawę. Nie obchodziło mnie już to co oni tam robią. Patrzyłem prosto w tabliczkę z żółtym, zielonym i czerwonym kolorem, ponieważ była przede mną.
Ta od MLP i Hetalii
Pinkie Pie
-Applejack, Ty też!? Otaczają nas NUDZIARZE!-krzyknęłam wyskakując z bazy.-Jak można nie umieć się śmiać, no jak!?
Szłam prosto do królestwa szarego lemura, gdy nagle ktoś pociągnął mnie za ogon.
Rico
Pociągnąłem Pinkie za ogon.
-Uff... To Ty... Myślałam, że AJ.-ucieszyła się.
-Mhm.-powiedziałem.
-Jak Ty z nimi wytrzymujesz?-zapytała.
-Jakoś...-uśmiechnąłem się.
-Ej! Może chcesz spać u Juliana, co?-spytała z nadzieją w oczach.
-OK.-zgodziłem się i poszliśmy na jego wybieg.
Rarity
Do królestwa weszła Pinkie Pie i Rico. Śmiali się. W sumie u Pinkie jest to normalne, ale śmiała się tak... inaczej. Niecodziennie. To było dziwne...
Offline
Gość
Rainbow Dash
- Pinkie! Dlaczego przyprowadziłaś tu tego pingwina? Gdzie są Fluttershy i Applejack? - zapytałam.
Fluttershy
-Umm... Skipper, tak? Wydaje mi się, że jesteś smutny - powiedziałam, podchodząc powoli do pingwina.
Applejack
Nie bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić, poszłam za żółtą pegazicą. Znowu zapomniałam jej imienia. Może słusznie wszyscy mówią, że mam jakąś tam amnezję?
Offline
Ta od MLP i Hetalii
Pinkie Pie
-A co? Nie mogłam!? Zabronisz!? Nie radzę! O te nudziary nawet nie pytaj!-krzyknęłam wkurzona na Rainbow. Znowu jakiś durny zakaz... Co ja? Jestem jakąś marionetką, którą można pomiatać!?
Rico
Pinkie była bardzo wkurzona. Nie wiem czemu-przecież Dash tylko zapytała po co mnie przyprowadziła...
-Spokojnie Pinkie...-powiedziałem do Pinkie Pie.
Ostatnio edytowany przez Ipossibelka222 (2013-08-20 13:34:48)
Offline
Gość
Rainbow Dash
- Spokojnie Pinkie, ja tylko zapytać chciałam...gdzie są Fluttershy z Applejack? Może lepiej ty odpowiesz? - zapytałam pokazując w Rico. Pinkie bardzo się wkurzyła...
Skipper
Ten żółty pegaz podszedł do mnie i mówił, że jestem smutny. Dziwne...nigdy w życiu mnie o to nikt nie zapytał...dziwnie się czułem.
- Tak, Skipper to ja... Skąd...wcale nie jestem smutny... - powiedziałem.
Ta od MLP i Hetalii
Rico
-W bazie.-odpowiedziałem pegazowi.-Tam.-pokazałem w stronę naszego wybiegu.
Pinkie Pie
-OK, spokój, OK, spokój-mówiłam by się uspokoić. Trochę działało, ale nadal byłam wkurzona reakcją Skippera, AJ i Fluttershy. One nigdy nie zabraniały mi się śmiać! Co im się stało?
Offline
Gość
Rainbow Dash
- Jak to? To pozwolili im tam spać? - zdziwiłam się.
Ta od MLP i Hetalii
Rico
-Nie. One poszły nas odwiedzić.-powiedziałem do zdziwionej Rainbow.
Offline
Gość
Rainbow Dash
- A ty tu przyszłeś też nas odwiedzić? - zapytałam.
Skipper
- Mam do was takie pytanie...dlaczego boisz się Juliana, a nas już nie? Powinno być odwrotnie... - zapytałem żółtego pegaza.
Ta od MLP i Hetalii
Rico
-Nie. Oddział mnie wkurza.-powiedziałem.
Offline
Gość
Rainbow Dash
- Serio? Dlaczego? - stałam na ziemi.
Fluttershy
-No... sama nie wiem... wy jesteście tacy opanowani... ułożeni... a ten lemur jest taki... no wręcz przeciwnie... Skipper, naprawdę... Widzę, że jesteś smutny, przygnębiony, może trochę nawet nieświadomie zły na samego siebie... Tak sądzę... I przepraszam za to... co umm... mówiłam wcześniej... teraz wcale... tak nie myślę... - powiedziałam, stojąc obok pingwina.
Applejack
Usiadłam sobie na podłodze. Czuję, że sobie trochę tutaj pobędziemy...
Offline
Ta od MLP i Hetalii
Rico
-A nieważne...-machnąłem lekceważąco skrzydłem.
Pinkie Pie
-Rainbow-Oni to NUDZIARZE! Mam nadzieję, że Ty taka nie jesteś, no nie?-powiedziałam do Dash.
Offline