Forum o Pingwinach z Madagaskaru
Gość
- Tak. Dlatego też zaprzestałem produkcji serum, było równie niebezpieczne, co większość moich nieudanych wynalazków.
Pani Kowalska
-Ej, ej... Nie mów tak. Stworzyłeś setki wynalazków, które nadają się do użytku i mogą zmienić oblicze świata. Kilkadziesiąt nieudanych prób nie powinno cię zniechęcać. Chodź, zrobimy to serum. Razem - oświadczyłam i posłałam nielotowi szczery uśmiech.
Offline
Gość
- Zajmijcie się tym szybko... Albo chwila moment...
Wszyscy się na mnie spojrzeli.
- Może zamiast Serum potrzeba tu czegoś typu mojego starego Wyłamywacza Paznokci v. 2.1.3 ? Zawsze chciałem go użyć- powiedziałem błagalnie.
Pani Kowalska
- Ale Szefie, pingwiny i inne ptaki nie mają paznokci - oświadczyłam i zmarszczyłam brew
Offline
Gość
Westchnąłem i odrzuciłem urządzenie na bok.
- Niech to, zawsze znajduje się powód dla którego nie mogę go użyć.
Co za los !
Pani Kowalska
- Może Szef spróbuje na Alice - odparłam i odwróciłam się, starając się znaleźć Kowalskiego.
Offline
Gość
Hohhohoho, ta nowa ma niezłe pomysły. Tylko czy to odpowiednia chwila ? Szybko odrzuciłem od siebie tą myśl.
< Mogę być Bulgotem ? >
Pani Kowalska
<sądzę, że tak>
- Kooowciu ?? - rozejrzałam się wokoło, ale pingwina nigdzie nie było.
' Znowu sama ' - pomyślałam i cicho westchnęłam.
Offline
Gość
Nagle spojrzałem na telewizor. Usłyszeliśmy głośny trzask i wszyscy podbiegli do urządzenia.
_________________
- Witajcie, pingwinki !
Pani Kowalska
- Buuuuulgot ! - powiedziałam sama do siebie szeroko otwierając oczy.
Pierwszy raz widziałam wroga pingwinów na żywo - no chociaż w telewizorze - i było to dla mnie nie lada przeżycie.
Offline
Gość
- Oooo, jestem sławny - zaśmiałem się szyderczo.
Pora ich trochę zastraszyć.
- A więc macie Hansssaaa.... - zasyczałem - I co teraz macie zamiar zrobić ? Śmiało, bez krępacji, opowiadajcie...
Pani Kowalska
- Nie możemy ci powiedzieć. To wbrew przyjętej logice. Nie wyjawia się swoich planów wrogowi - stwierdziłam dumnie unosząc głowę.
Offline
Gość
Zachichotałem.
- Dobry żart, Anngieee... - znów cicho zasyczałem.
Dziewczyna wyglądała na zszokowaną.
Pani Kowalska
- Skąd wiesz, jak się nazywam ? - spytałam gwałtownie nieruchomiejąc.
Offline
Gość
- Heheheehe, nie wyjawia się swych planów wrogowiii...