Hmm... Jeśli chodzi o Pokemon, to jestem ich dużym fanem... ale tylko w kwestii gier i mangi. Wiele antyfanów rozpoznaje pokemony tylko jako denne anime. Mangę lubię, ponieważ w niej fabuły nie przeciągają na siłę i nie borykają się z takimi problemami jak "ojejku, skrzywdzony pokemon!" - jest znacznie doroślejsza niż anime, no i ciekawsza (i to zaskoczenie w serii Yellow - "Jezu mój kochany, Yellow to dziewczyna?!").
Co do gier - no jak tu ich nie lubić? Są bardzo pomysłowe, nienudne... I to nie tylko główna seria. W sumie, to najbardziej polubiłem chyba grę "Pokemon Mystery Dungeon: Explorers of Sky" - ze względu na dobry gameplay, ale też świetną fabułę i piękną muzykę ("In the Hands of Fate" - aww, to ten smutek...). Postać Grovyle'a (ale tylko tego jednego, niepowtarzalnego Grovyle'a) stała się dla mnie ulubioną w całej serii.
Z innymi rzeczami niż anime, manga i gry raczej nie miałem do czynienia. Już kiedyś chwyciłem się za PTCG, ale po krótkim czasie mnie to odrzuciło: szkoda pieniędzy.

histeryczka27 napisał:

Aczkolwiek nowe serie zaczynają być przekombinowane (Serio? ponad 500 poków -_- )

W pewnym sensie tak, ale nienawidzę zasady wśród niektórych "Pierwsza i druga generacja jest jedyną dobrą, a późniejsze to ZUO" + brak uzasadnienia. Takimi zasadami kieruje się przede wszystkim moje rodzeństwo... choć w sumie, ostatnio moja siostra ukończyła Black/White i była z tej gry nawet zadowolona... Ale brat jest zwyczajnym "hejterem"...
Moją ulubioną generacją jest trzecia, najmniej lubianą druga, czwarta generacja jest bardzo dobra, a pierwsza i piąta w porządku - takie jest moje zdanie.
A wyobraź sobie, że teraz będzie ponad 700 poków... Nadchodzi szósta generacja! Czy to aby nie za szybko?

histeryczka27 napisał:

i właśnie w nowych generacjach podupada zasada "Złap je wszystkie."

Takiej zasady nigdy w grach nie było (to tylko taki "wyższy cel"). Slogan "Złap je wszystkie" pochodzi z anime - główny cel Satoshiego, który i tak tego nigdy nie zrobił...
A w nowych generacjach jest to po prostu bardziej hardkorowe. I trochę bardziej bezsensowne... Ja tam jakoś nigdy nie próbowałem tego robić. Zwykła strata czasu... i nie tylko.

Tak, stamtąd pochodzi Pikachu, aczkolwiek nie przepadam za nim... w anime jest do bani (wolę Mew )

Ostatnio edytowany przez histeryczka27 (2013-03-23 10:32:32)

Ja lubię Pikaczu (fonetycznie), dlatego, że jak byłam mała to miałam długopis z tą postacią...
A potem ten długopis zniknął w tajemniczych okolicznościach...
Podejrzane...

Tak...
Nie wyjaśniłam i nie wyjaśnię tej tajemniczej tajemnicy
To był mój ulubiony długopis...
*powracają wspomnienia*

To niefajnie...
Ja kupilam za 1.99 i sie popsuło po jakimś miesiącu (już nigdy nie popełnię takiego błędu kupując pióro)
Już nigdy nie kupię pióra!

Zajmę się tym