Forum o Pingwinach z Madagaskaru
Pinkie
Przestałam płakać. jedynie cichutko szlochałam. Było mi bardzo smutno... Dlatego, że nie możemy zaprosić AJ na imprezkę... A mogło być tak fajnie, tylko nie, ona musiała skłamać i przestać nas pamiętać...
Offline
Ta od MLP i Hetalii
- Trzeba coś z tym zrobić.... - rzekłam spoglądając na przyjaciółki. - Może... Macie jakieś pomysły, co? Pinkie - Ty zwykle masz najwięcej dobrych pomysłów. Słuchamy. - zwróciłam się do różowego kucyka.
Offline
-No... Możemy próbować jej przypominać, kim jesteśmy, albo możemy poszukać jakiegoś superaśnego czaru. - odpowiedziałam - jak jestem smutna, mam mniej pomysłów.
Offline
Ta od MLP i Hetalii
Nagle coś zaświtało mi w głowie.
- Pinkie! Ty, Ty jesteś genialna! - wrzasnęłam do przyjaciółki. - Poszukamy właściwej książki, nauczę się zaklęcia, które znajdziemy, pokonamy nieuczciwość Applejack i znów będziemy się przyjaźnić! - zachwycona zaczęłam przewracać magią wszystkie książki w bibliotece.
Offline
O, fajnie! Tak! Już mam lepszy humor! - podskoczyłam kilkakrotnie wokół Twilight.
-Ale... znajdziesz ten czar, prawda?
Offline
Gość
Rainbow Dash
- Znajdzie...nie martw się Pinkie... - powiedziałam zasmucona.
Ta od MLP i Hetalii
Nagle z przebłysku geniuszu zwaliłam na przyjaciółki wszystkie książki jakie podtrzymywałam nad nimi magią.
- Tutaj! To tu jest zapisane zaklęcie! - dopadłam się do książki, w której wyczytałam chorobę Applejack. Zaczęłam przewracać magią stronę po stronie, aż w końcu trafiłam.
- "Mieszanka lecznicza - Do mieszanki potrzebujemy:
- Różę
- 1 litr zimnej wody
- Korę dębu uczciwości z..." - wyczytałam i przy ostatnich słowach spojrzałam przerażona na przyjaciółki. - Z samego lasu Everfree! - wrzasnęłam.
Offline
-Niee! To straszne... Tam jest okropnie! - krzyknęłam, biegając z jednego kąta do drugiego, panikując
Nie wiedziałam, w którym będzie więcej miejsca, by się ukryć.
Offline