Forum o Pingwinach z Madagaskaru
Ta od MLP i Hetalii
Rarity
-KUCYKAMI! Nigdy kucyka nie widzieliście?-zapytałam wkurzona tym, że musiałam powtórzyć.
-Spróbujmy zawrzeć pokój, dobrze?-zaproponowała Twilight.
-OK.-odpowiedział pingwin z kogutem na głowie.
Pinkie Pie
-Spoko, Loko, Foko....-powiedziałam podejrzanie patrząc na czwórkę pingwinów.
-Pinkie, Twilight mówiła poważnie...-rzekła Rarity.
-No przecież wiem!-krzyknęłam szeroko się uśmiechając, po czym rzuciłam się w stronę czterech pingwinów i zaczęłam ich przytulać.
Rico
Ta różowa rzuciła się na nas, ale jak się okazało w geście przytulenia. Szef wydostał się z jej uścisku, ja też. Zaczęliśmy razem z pozostałymi kucykami odciągać ją od reszty oddziału. Nareszcie się udało...
Offline
Applejack
Wyplułam koniec sznura.
-Ej, wy chyba nie mówicie poważnie?! To są jakieś obce stworzenia, zwane pingwiny, a wy od razu się przyjaźnicie z nimi? - zapytałam zdziwiona.
Fluttershy
Płakałam. Nie wiedziałam, co się działo. Jakieś istoty... Boję się ich.... Są przerażające...
Offline
Gość
Skipper
-Kowalski! Analiza tych stworzeń!
-Jakich stworzeń? Ja jestem kucykiem! A raczej pegazem...inne też.
-Inni są pegazami? Przecież nie mają skrzydeł. Oprócz tego żółtego.
-Czy to tak trudno zrozumieć?! Ja i Fluttershy jesteśmy pegazami. Twilight i Rarity są jednorożcami. Pinkie i Apple Jack są prostymi kucykami. Rozumiesz?
-E...Apple Jack to znaczy kto?
-Yhhh! Pomarańczowy- Apple Jack, Fioletowy- Twilight, Biały- Rarity, Żółty- Fluttershy, Różowy- Pinkie. Teraz już rozumiesz? - patrzył na mnie rozdrażniony pegaz.
- Ee...tak. A ty to kto?
- Ja jestem Rainbow Dash.
- Ja Skipper. Ten wysoki- Kowalski, ten z grzywą- Rico i Szeregowy.
- Szeregowy? To w ogóle imię?
- Co? Nie podoba się imię?
- To nie imię!
- Rainbow Dash też nie imię! - zaczęliśmy się kłócić z Rainbow Dash.
- Masz coś do mojego imienia?
- Tak, owszem!
- Kto tu jest liderem?
- Ja!
-Ty? Liderem?
- Co, tak trudno uwierzyć?
- Tak! Więc ty - lider.
- I szef!
- Szef?
- Ta. Kto u was jest liderem? - mieliśmy już prawie zacząć bójkę kłócąc się.
- Do walki zawsze to ja jestem liderem, a raczej liderką.
- Więc wzywam cię do walki.
- Z przyjemnością! - zaczeliśmy się bić. Wszystko to była wina tego niebieskiego pegaza z tęczową grzywą, lecz byłem też zdziwiony, żeby taki kucyk stanął ze mną do walki? Odważna ta Rainbow Dash.
Rainbow Dash
Nie mogłam uwierzyć. Taki pingwin stanął ze mną do walki? Dziwnie odważny ten Skipper. Takiego pingwina jeszcze nie spotkałam...
Applejack
Nie wiem czemu, ale miałam ochotę pomóc Rainbow Dash zlać tego aroganckiego pingwina. Wkurzał mnie.
-Czego się tak gapisz? - warknęłam do Kowalskiego.
Nie wiem czemu, ale czułam, że będzie się działo...
Offline
Gość
Rainbow Dash
-Ah, muszę...przyznać, że...ten...pingwin jest...śilniejszy...niż wygląda...yh! - mówiłam jednocześnie bijąc się z Skipperem. Uderzył mnie o ziemię gdy zobaczyłam moje przyjaciółki do góry nogami.
- Może ktoś...Ah!...raczy...mi pomóc? Yh!
- Co? Nie poradzisz sobie ze mną?
- Poradzę! - po tych słowach uderzyłam go, po czym odpadł na ziemię i ja na niego naskoczyłam. - i co, nielocie? Nie poradzę?
- Możesz już zejść...
- Nie.
Ostatnio edytowany przez Kolskr (2013-08-11 21:54:39)
Applejack
Tymczasem ja zaatakowałam wysokiego pingwina. Kto normalny u licha, podchodzi do kucyka, w tym wypadku mnie, ze strzykawką?
Już prawie pzygważdżałam go do ziemi, ale on był szybszy i wskoczył mi na grzbiet. Szybciej, niż zdążyłam go zrzucić, wbił mi igłę w kark. Poczułam się nagle taka senna...
Przebrzydły nielot, wstrzyknął mi środek usypiający.
Offline
Gość
Kowalski
Gdy ten kucyk zasną przewróciłem się i zanim udało mi się wstać coś zasłoniło mi oczy i położyło się na mnie. Próbowałem się uwolnić lecz daremne byłe to próby. Poprosiłem wtedy szeregowego którego rozpoznałem po głosie by mi pomógł.
Szeregowy
Od razu podbiegłem do Kowalskiego i pomogłem mu wstać.
-Kowalski, czemu to jej zrobiłeś? Nic by ci nie zrobiła, a ty od razu na przywitanie wstrzykujesz jej środek usypiający - stwierdziłem.
Offline
Gość
Rainbow Dash
Nadal trzymałam Skippera patrząc jak Apple Jack leży nieprzytomnie.
- MOŻESZ ZEJŚĆ.
- Nie, nie zejdę. Pod warunkiem, że powiesz temu Kowalskiemu żeby obudził Apple Jack.
- Kowalski obudzić panną Apple Jack.
Ta od MLP i Hetalii
Pinkie Pie
Uklękłam przy Applejack z myślą, że ten cały Kowalski ją zabił.
-NIE!!! Applejack!-wrzasnęłam przy mej przyjaciółce.-Dlaczego jej to zrobiłeś!?-zapytałam Kowalskiego.
Rarity
-Eeee... Pinkie? To tylko... chwilowe, wiesz? Ona się obudzi.-powiedziałam do Pinkie, gdy ta rozpaczała nad Applejack.
-A jeśli nie?-zapytała ze łzami w oczach.
Offline
Fluttershy
Przestałam szlochać. Muszę być odważna. Pomimo, iż nie mam misia...
-Ona... ona... to tylko chwilowe, Pinkie... Wszystko będzie... dobrze... - powiedziałam podchodząc do płaczącej Pinkie Pie.
Offline
Gość
Kowalski
-Ona zaraz wstanie, to krótko trwały środek usypiający. Zaraz powinna się obudzić. - powiedziałem trochę zdziwiony całą tą sytuacją.
Potem idę po mój nowy wynalazek który skróca sen i próbuje strzelić nim w Applejack.
Applejack
-Ohh... - wyjęczałam, próbując wstać. W końcu mi się udało, ale chwiałam się.
W mgnieniu oka przypomniałam sobie o wszystkim.
-Ej, a dlaczego on celuje czymś w mnie? Powinnam się bać? - zapytałam powoli idąc do tyłu.
-Twilight, co tu się dzieje? Dlaczego? Wracajmy do Equestrii... Ej, a co to za miejsce? - zapytałam rozglądając się z niepokojem.
Offline
Gość
Rainbow Dash
- Ehh, no pięknie...
- Obudziła się twoja koleżanka więc możesz już zejść...
- No dobra, co mnie tam... - po tych słowach puściłam pingwina.
- A tego wysokiego Kowalskiego to jakie imię? - zapytałam.
- Przecież mówiłem - Kowalski.
- Ale to nie imię.
- Imię.
- Nie, to nazwisko.
- To sama go spytaj jak ma na imię!
Skipper
Miałem jakieś uczucie, że znowu będzie walka...
Fluttershy
-Umm... Możecie... Się uspokoić? Krzykiem i złością... Nic nie zdziałamy... - powiedziałam. Nikt mnie nie słuchał.
-Umm... Proszę... - bez rezultatu...
-ZAMKNIJCIE SIĘ!!! MACIE MNIE POSŁUCHAĆ!!! - wykrzyczałam.
Wszyscy się na mnie spojrzeli ze strachem w oczach.
-Dziękuję... Umm... Może spróbujmy się dogadać, Rainbow Dash, przestań się kłócić z tym pingwinem... To się tyczy też ciebie, Applejack, nie drażnij pingwina. Pinkie Pie, nie wskkuj na wszystkich, Rarity, tu nie jest aż tak brudno!!! - wszyscy oniemiali.
-Jeżeli możecie... Oczywiście... Choć nie... MACIE TO ZROBIĆ!!! - wykrzyczałam.
Offline