Hahahaha geniusze z wszystkich światów łączcie się
Marina a czaisz,jakby do twojego lub do mojego opowiadania wpadała(do cb-Issy,a do mnie-Nadia) i zburzyły by cały spokój i harmonię...Hahaha zero happy endu,no chyba,że w daaalekiej przyszłoścki.Tylko ciągłe kłótnie i sprawdzanie,która to jest mądrzejsza
Hahaha wyobraziłam sobie to...Szok!
-Oddawaj Kowalskiego.On jest mój!
-Nie prawda!Nie kupiłaś go sobie na własność,subsoniczna internistko.
-Ale to mój najlepszy przyjaciel...
-A ja mam to w nosie.
-A walnąć ci z liczydła... itd

No to by było coś.
A Kowalski między młotem a kowadłem
-Kowalski?Weź jej coś powiedź!
-Nie,masz powiedzieć coś jej nie mi.
-Daj sobie spokój i tak wiadomo,że wymieni cię na lepszy model...
-Słucham?Chyba ci się moja droga kierunki pomyliły,wracaj tam,gdzie twoje miejsce,a nie mi relacje z kumplem psujesz.
-Phiii to twój problem nie mój.
A Kowalski tylko stoi i patrzy to na jedną to na drugą ;D

No taki zszokowany,że masakra.Ciekawe którą by wybrał? =>

Dokładnie,jak z tymi lodami,cukierkami? Co to właściwie było?
One się tam kłócą,tłuką,a on rozbudowany konflikt wewnętrzny.Aź w końcu by stwierdził,że Doris była najlepsza,a one w ciężkim szoku. Hahahahaha
widzę to oczami wyobraźni
=D

Albo poszły znokautować Doris.I dylematu ciąg dalszy

Hahaha Kowalski przychodzi:Gdzie Doris?
Ale jaka Doris?
No delfin.
A ta rybka...Zgrilowana,a co...
Słucham?!(Mdleje)

Ja wprost uwielbiam,ale trzeba mu przyznać rację,to faktycznie ssak,tylko całkowicie nikomu nie potrzebny,prawda?

Haha,ale skoro ssaka mamy z głowy,to znów możemy wrócić do bezwzględnej walki o Kowalskiego.