lisek696 - 2012-04-07 16:46:52

połączenie marleny i antonio

marina1318 - 2012-04-07 16:49:53

No nie wiem... Niby idealne,ale nie byłoby chemii...

Satina - 2012-04-07 17:22:01

Myślę, że taki paring byłby możliwy, ale na pewno nie długotrwały.

Szeherezada - 2012-04-07 18:05:33

Nom, popieram :3 Poza tym, jak ci z DreamWorks mogliby nam to zrobić, skoro tyle Skilenowych scen było w serialu, podczas gdy Antonio wystąpił tylko w jednym odcinku...?
Antena? A nie Antene? ;) Albo Martonio O.O

marina1318 - 2012-04-07 20:01:50

Brzmi nieciekawie -,-'

Szeherezada - 2012-04-07 20:29:16

No wiem -.-' Dlatego dałam O.O

marina1318 - 2012-04-07 20:59:13

Spoko :)

Angie Kowalski - 2012-04-07 23:28:40

Nawet się ich dobrze połączyć nie da :)
Z resztą to było takie zagranie ze strony scenarzystów...
Przynajmniej tak sądzę :D

Szeherezada - 2012-04-08 12:16:33

Nom... Na początku, jak oglądałam ten odcinek, to trochę smutno mi się zrobiło, że tak się skończyło, ale po namyśle stwierdziłam, że to by był przesłodzony pairing... On taki jak z jej marzeń... Do kłótni by między nimi nie dochodziło! To by było naprawdę przesłodzone :O

marina1318 - 2012-04-08 12:28:25

Brakowałoby chemii,takiego pazura,jaki jest w Skilene!

Szeherezada - 2012-04-08 12:55:42

Nom... Taka miłość jak ze snu/bajki/marzeń* nie jest fajna... No może trochę... Taką ciutkę ;)

* Niepotrzebne skreślić ;)

Angie Kowalski - 2012-04-09 09:47:23

Nom.Masz racje. Oglądam sobie maraton z pingwinami na CC. Widziałam odcinek "Nawiedzone zoo",ale się naśmiałam :D

Szeherezada - 2012-04-09 10:13:20

Teraz ja też oglądam maraton :D Dzięki za info ;)

marina1318 - 2012-04-10 15:36:57

A ja przegapiłam! Ah,furia mnie ogarnia,jak i pragnienie zamienienie całego świata w otchłań rozpaczy, gdzie w czeluści wije się kilku tragicznie okaleczonych osób,które przeżyły zagładę, modlących się o to ,aby śmierć wywała ich z męczarni!

Szeherezada - 2012-04-10 18:50:59

O.O

...

Boję się ciebie...

Angie Kowalski - 2012-04-10 19:07:05

RAJKU!
Napisz jakieś opo w stylu Pingwin Cupcakes,bo ty zdolna jesteś :P

Szeherezada - 2012-04-10 19:32:07

Nom :) Napisz, napisz, napisz :D Tak oprócz tego horrorystycznego ;)

Angie Kowalski - 2012-04-10 19:58:03

Nom zwała będzie.
Ja już troszkę Flutie zaspoilerowałam o czym będzie mój jeden z późniejszych rozdziałów...
Wymyśliłam to dzisiaj.
Może chcecie także posłuchać ??:O-

Szeherezada - 2012-04-10 20:10:52

Owszem :) Jak ty nas dobrze znasz... ^^ Chcem(y) posłuchać :D

marina1318 - 2012-04-10 20:22:00

Dajdajdaj!!!!
Dobra,spoko... A opko w stylu Cupcakes już zaplanowałam (huehue) ...Będzie krew,śmierci i Skilene...

Angie Kowalski - 2012-04-10 22:12:15

Czyli to co zwykle :)
A więc...
Kowbella staje się rzeczywistością.
Wydaję się,że jest happy end,gdy nagle dzwonią z bazy głównej w Glasgow.
Issy musi tam natychmiast pojechać(na kilka dni)
Okazuje się,że rodzice dziewczyny zostali zamordowani,a nie zginęli w wypadku(dzisiejsze opo).
Zdesperowana Iss chce się dowiedzieć kto za tym stoi.
Niespodziewanie dostaje wiadomość od tajemniczego gościa,który posiada info na ten tema.
Spotyka się z nim i...
Chcecie dalej słuchać??? :O

marina1318 - 2012-04-10 22:19:51

TAAAAAAAAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Angie Kowalski - 2012-04-10 23:06:29

Okazuję się,że to Hans.
Za pomocą sfałszowanych dowodów próbuje wmówić dziewczynie,że to Skipper jest odpowiedzialny za śmierć jej rodziców.
Dziewczyna prawie mu wierzy,jednak Hans przeholowuje i stwierdza,że całe wychowanie Iss było ukartowane i specjalnie dali Kowalskiego bo naukowcy nie mogą okazywać uczuć.
Issy wyczuwa,że to podstęp i próbuje uciec,ale Hans ją powstrzymuje.
Budzi się w ciemnym pomieszczeniu,przykuta do ściany.
I dopiero wtedy zaczyna się jej koszmar
(Wygląda znajomo???)
Hans nie zamierza jej jednak torturować...Przynajmniej nie fizycznie.
Zadaje jej jednak nie wyobrażalne cierpienia psychiczne.
Podaje jej substancję,która sprawia,że wydaje jej się,iż bierze udział w grze,gdzie jej przyjaciele są okaleczani(potem zabijani),a ona nic nie może z tym zrobić.Najbardziej przeżywa wszystko co związane z Kowalskim.Makonur doprowadza ją do takiego stanu,że gdy chłopcy ją odbijają,przez kilka godzin bez słowa wtula się w Kowalskiego.
A przez kilkadziesiąt tygodni posługuje się wyłącznie monosylabami!!!

marina1318 - 2012-04-11 06:23:05

O MÓJ BOŻE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Okuraokuraokura!!!!
Biedna Issy...
Matko...
U mnie będzie też ostro. Chcecie posłuchać?

Szeherezada - 2012-04-11 16:37:47

Zgadłaś :P
Wow... Angie, kiedy zamierzasz zacząć pisać to opko? Bo chce wiedzieć ile czasu odliczać ;)

marina1318 - 2012-04-11 16:47:57

Nom,też chcę wiedzieć,ale posłuchajcie mojego opka....
Pewnej spokojnej,ciepłej,letniej nocy pingwiny zbudził okropny,przeszywający wrzask. Po chwili ucichł,lecz powrócił,jeszcze bardziej przerażony i obolały.Nagle zamilkł,jakby jego źródło dokonało żywota. Nieloty wystrzeliły z domu i rozejrzały się w poszukiwaniu powodu owego wycie. Nagle rozległo się kolejne, jednak głos był niższy. Dobiegał z wybiegu lemurów. Pingwiny rzuciły się ku niemu, niestety spóźniły się- lemury leżały bezwładnie, z przekłutymi piersiami w powoli rosnącej kałuży krwi...
Chcecie dalej słuchać?

Szeherezada - 2012-04-11 16:52:00

Nom ^^ Tylko czekaj, wezmę podusię, żeby sobie oczka zakryć jak będzie zbyt strasznie ;)
Dawajdawajdawaj dalej :P :D

marina1318 - 2012-04-11 17:07:40

Ok,jak chcesz :D
Mort jeszcze żył,ale był ranny. Szeregowy akurat go opatrywał,gdy przybiegła Marlenka. Dziewczyna,ujrzawszy ciała, rozpłakała się tak przeraźliwie,że pingwiny prawie do niej dołączyły,lecz usłyszały wrzask Joeya i tak szybko jak nigdy trafiły tam,a za nimi pobiegła wydra, trzymając na rękach Morta. Wszyscy mało nie zemdleli,gdy zobaczyli kosmiczną kałamarnicę nad tym,co zostało z kangura. Potwora od razu rozpoznali,lecz dostrzegli ,że parę rzeczy w nim się zmieniło. Zwierzę,zamiast na wszystkich mackach,poruszało się na sześciu,a dwie pozostałe trzymało przed sobą. Szokujące było to,że rosnący na nich rząd łusek zrósł się i zaostrzył,dodatkowo pokrywały go czerwone plamy. Na reszcie macek również było widać krew. Potwór zaryczał,ukazując ostre jak brzytwy żółte zęby pokryte lśniącą czerwienią posoki....
Dalej?

Szeherezada - 2012-04-11 17:15:00

O.O Oczywiście :) Nie przerywaj :D Jak nie przeczytam teraz (bo jeszcze do muzycznej muszę iść :() to później, ale przeczytam ;)

marina1318 - 2012-04-11 18:41:44

Dobrze :D
Zwierzęta na chwilę zamarły z niewyobrażalnego przerażenia,lecz po chwili otrząsnęły się i ruszyły do ucieczki. Rico stanął na chwilę i wyciągnął z brzucha potężną bombę. Podpalił lont i już miał rzucić w kałamarnicę,lecz ta splunęła na niego paraliżującą mazią. Ptak zamarł w bezruchu i wpatrywał się w spalający się szybko sznurek lontu. Potwór, zdawałoby się,uśmiechnął się okrutnie i wystrzelił swą mackę w stronę pingwina. Trafił w serce,przebił je na wylot. Po sekundzie nielota nie było już na świcie, a po drugiej bomba wybuchła i zamieniła ciało w popiół. Po Rico nie było już żadnego śladu,jakby nigdy nie istniał...

Szeherezada - 2012-04-11 21:02:35

O.O Co dalej? :3 :D

marina1318 - 2012-04-11 21:17:36

Kałamarnica popełzła na wybieg małp, skąd wkrótce dobiegło agonalne wycie mordowanych szympansów. Potwór napił się świeżej,ciepłej krwi, co spowodowało jego wzrost.Powiększony, sięgnęł macką do Szeregowego ,trzymającego na wpół martwego Morta. Ostrza rozcięły ich ciała na pół i odrzuciły w sam kąt,gdzie samotnie umarli z szoku ,bólu i upływu krwi. Tymczasem ukryci Marlenka,Skipper i Kowalski z przerażeniem obserwowali mordy potwora. Wkrótce,gdy w zoo żywi pozostali tylko oni,postanowili wyjść i walczyć. Po chwili spędzonej na unikaniu kul paraliżującej mazi i ciosów ostrych jak brzytwy macek. Nagle kałamarnica uderzyła płaską częścią w nich,przez co Kowalski pofrunął pod mur,a Marlenka i Skipper zostali pionowo wciśnięci w chodnik, tak że nie mogli się ruszyć. Przerażeni, wtulili się w siebie...

Szeherezada - 2012-04-11 21:45:39

Oo... Ostatnie zdanie - słodkie :3
Co dalej? :O :D

marina1318 - 2012-04-11 21:53:44

Kałamarnica zamierzyła się na nich ostrą jak nóż rzeźnicki macką.Skipper zdążył tylko zasłonić sobą Marlenkę, gdy potworne odnóże przebiło mu serce.Jego..i wydry. Macka była na tyle długa,że wystawała z pleców dziewczyny na dobre kilka metrów. Po wyciągnięciu jej para upadła. Powoli słabli, w miarę upływu krwi. Spojrzeli sobie w oczy i cicho wyznali miłość. Ostatnią myślą,jaka przemknęła w ich głowach,było pytanie,czy jest coś po ,,drugiej stronie''. Później już ich nie było.

Szeherezada - 2012-04-11 21:58:35

Och... :cry: To takie romantyczne! :cry:
I co dalej? Teraz tylko Kowalski ma szansę ocalić świat... ;)

marina1318 - 2012-04-11 22:11:12

Kowalski cofał się przed powoli nacierającą kałamarnicą. Był na skraju oszalenia z paniki. Przed chwilą widział śmierć swoich przyjaciół.Nie rozumiał,czemu. Czemu. Nagle zorientował się,że powiedział to na głos. Stwór zatrzymał się i spojrzał na pingwina zaskakująco inteligentnie. Nagle obrócił głowę,ukazując bliznę w kształcie kwadratu bez dolnego boku. W czaszce potwora otworzyła się klapka, ukazując ukryty w otworze niewielki sześcian z zielonej galaretki. Potem stwór znowu się odwrócił,klapa zamknęła ,a macka zanurzyła w pobliskiej kałuży krwi. Kałamarnica wypisała nią na murze  jedno słowo. Zemsta. Kowalski wszystko zrozumiał.Stworzony ,a potem wysłany na Marsa Żeluś zawładnął ciałem potwora,doprowadził do jego mutacji ,  a to tylko po to,aby zemścić się na swym twórcy...
Dalej?

Angie Kowalski - 2012-04-11 23:40:33

Żeluś?
Zabije Kowalskiego?
Wooooo!
Wpisz,że ja tam wchodzę i go przecinam!
PIŁĄ MECHANICZNĄ!
BUHAHAHAHA !!!!
Niech wie z kim zadarł.
Opko jest częścią tej serii,więc będzie za sporą ilość czasu.
Ale będzie! :D

Szeherezada - 2012-04-12 21:34:53

Spokojnie,m mogę poczekać :3 Dla waszych opków wszystko :D
Żeluś?! OMG O.O Przecież on był taki słodki i miły... Ja chcę dalej!!!!! :D

Angie Kowalski - 2012-04-12 21:57:02

Ja także!
Ale jakby co to przełączę się na tryb Rico! :P

Szeherezada - 2012-04-12 22:07:37

Hehe ^^ Ja też :P Dawno go nie włączałam, więc nie ręczę za siebie ;)

P.S. Nie mogę dodać komenta, więc (UWAGA SPOILER): Genialne opo! Nie spodziewałam się, że Flora to Doris... Tylko jak ona się stała pingwinem?! Ona była agentką?! Wow... Prawie padłam, jak to przeczytałam... I to: Mamusia? Nie, babcia ^^ I to dalej o tym eliksirze... A potem "Po prostu jest w szoku. Już gdzieś słyszałem..." Cudo normalnie :D
Standardowo: czekam na nn :P

Angie Kowalski - 2012-04-13 00:20:59

Eh,dziękuję!
Ale jeszcze raz wyjaśnię.
Doris nie jest pingwinem.
Tam w jednym momencie jest nawet napisane,że Kowalski odchodzi do Szefa i DELFINICY :D
Tak była agentką,ale to się jeszcze rozwinie :D

marina1318 - 2012-04-13 15:26:29

Jajks, świetna notka!

Szeherezada - 2012-04-13 15:57:18

Nom :D
Jak napisałam na czacie: Aa... Fakt :) Nastawiłam się na pingwina, bo Issy jest pingwinem ;D

marina1318 - 2012-04-13 16:06:09

Ja też ;)

Angie Kowalski - 2012-04-13 16:34:19

Ale to delfin...
Możemy o tym pogadać w temacie o notkach,spox?

Szeherezada - 2012-04-13 16:37:51

Spox :)
Coś jeszcze o Antene?

marina1318 - 2012-04-13 16:51:20

Przesłodzone, pozbawione chemii, romantyczne do przesady.

Szeherezada - 2012-04-13 17:07:11

Popieram przedmówczynię. Pozbawione chemii, iskry i... sensu ;)

Angie Kowalski - 2012-04-14 00:32:00

Nom,lepiej jak się coś dzieję.
A tu żadnej chemii i wzajemnego przyciągania :O

LadyDekaro - 2012-04-14 01:51:21

Dzięki, Angie, za sprostowanie tematu ;-) Podpisuję się pod wyższymi wypowiedziami... I dodam swoje.

Martonio?
http://komixxy.pl/faces/face_1283009173_by_Tabok.gif

Angie Kowalski - 2012-04-14 02:39:28

Nie ma za co :D
Dla mnie to nie problem :D
Też tak sądzę :D
My przecież chcemy Skilene :>

marina1318 - 2012-04-14 08:57:37

Wow... Podpisuję się pod FUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
Martonio nie ma sensu,bo to byłby idealny związek ,a idealnych nie ma :) Byłby po prostu za słodki i idealny :)

Angie Kowalski - 2012-04-14 09:53:23

Racja. Ale zaraz,chwila,to oznacza,że Kowbella jest niemożliwa! Ale to w innym temacie.

marina1318 - 2012-04-14 10:02:30

Spoko,będzie coś w Kowbelli ;)

Kikisz - 2012-06-19 15:59:23

XP YAY! i znów ..... Kowbella ...hmmm...

marina1318 - 2012-06-25 06:58:34

Dafaq, mam na myśli,że Kowdzieja idealna nie będzie :D Skąd mi sie ta Kowbella wzięła...

Yuka - 2012-06-29 21:46:17

Zbyt idealna miłość długo się nie utrzyma :-( Znałam taki przypadek , byli tak identyczni , że aż z nudów * bez kłótni , myśleli o tym samym , nie mogli się pocieszać , bo dostawali to samo * rozstali się. A więc definitywnie : NIE .

marina1318 - 2012-06-30 21:11:29

Zdecydowane nie :/ Zbyt idealne. Do pożygu wręcz.

LastDay - 2012-06-30 21:18:51

Nooo...nie lubię takich ideałów. Wszystko na tak samo, takie nudne to. Ja się cieszę np. że z moją przyjaciółką nie jesteśmy takie same. To by było zbyt przesłodzone, można tak powiedzieć. Np. u mnie. Kowalski i Solange się różnią. np. podawam wam różnicę:
Kowalski-ukrywa emocje.
Solange-jest wybuchowa i buntownicza.
----
Kowalski-przemioty ścisłe
Solange-przedmioty humanistyczne
----
Kowalski-wszystko przemyśli, zaanalizuje
Solange- wszystko podejmuje na szybko, i praktycznie woogóle się nie zastanowi
----
Np. też. Kowalski naprzykład nie rozumie tego zapału do wyzwań pojawiający się u Solange. Dla niej praktycznie całe życie to gra, w której trzeba wygrać za wszelką cenę. Czasami wybiera sobie za ciężkie zadania. Albo też ten Solange upór i dążenie do celu, czasami przesadza jeśli chodzi o to.

marina1318 - 2012-08-02 15:09:50

No właśnie! Gdzieś czytałam, że jak dwa osobniki mają coś tam w genach podobne i przez to lubią te same rzeczy, są fizycznie podobni,itp. to absolutnie nie ma chemii - jest tym większa,im różnica większa :o Dlatego Skilene ma sens ;D A i w moim opo Kowciu i Nadia nie są podobni do siebie,np. on to naukowiec, a ona technik i informatyczka, on lubi spokojną muzykę, a ona rocka, on lubi czytać klasykę i sci-fi, a ona obyczajowe... Dzięki temu jest chemia :D

LastDay - 2012-08-02 15:54:09

Nom, kiedyś moja mama, spotkała się z takim kolegą, no normalnie wszystko tak samo.
Tak samo trzymają szklankę, tak samo mówią, tak samo myślą, tak samo piszą.
No normalnie... identik. Różnią się tylko wyglądem.

Flutterlie - 2012-08-02 16:09:28

Yup. A ja mam odmienne zdanie.
Osoby muszą być w jakiś 60-90% podobne, przy czym najlepszy jest złoty środek, czyli jakieś 75% (wakacje są, a ja o liczbach gadam). Dlaczego?
Przede wszystkim zainteresowania muszą mieć podobne, i to jak najbardziej. Przecież większość rozmów, które prowadzimy, opiera się na tym, co oglądamy, czytamy, słuchamy. Ludzie, kiedy czytają te same książki, oglądają filmy, czy słuchają muzyki, czują się sobie bliżsi. Przykład? My. Przecież my wszyscy tutaj zebraliśmy się dlatego, że kochamy PzM, a nierzadko MLP (to głównie za moją sprawą ;)). Gadamy o tym niemal ciągle, wtrącamy gdzie się da cytaty czy nawiązania. Czy bardziej szczególne zainteresowania - np. jakiś sport, zwierzęta, taniec, cholera-wie-co. To takie rzeczy czynią z nas ludzi, którymi jesteśmy. A jeśli nie ma podobnych zainteresowań - nie ma wspólnych płaszczyzn do rozmów.
Dalej, charakter. Tu sprawa jest bardziej złożona. Ktoś z was napisał, że związek bez kłótni jest nudny. Dla mnie np. tak. Ale dla kogoś innego, spokojnego flegmatyka, nie. Weźmy osobę, która lubi kłótnie (tak, są takie osoby - właśnie ja) i osobę, która ich nie lubi. Ta pierwsza będzie szukała powodu do zwad, ta druga będzie ich unikać, starać się załatwić wszystkie nieporozumienia pokojowo. Choleryk musi czasem się wykrzyczeć, "podyskutować". Gdy nie będzie miał ku temu okazji, pewnego razu wybuchnie, drąc się na całe gardło, a cała jego wściekłość pójdzie ku temu niewinnemu flegmatykowi, który będzie kulił się ze strachu w kącie. Potem znów się to powtórzy, i znów... Wiem co mówię, zaufajcie mi. Dwaj cholerycy, jeśli będą chcieli się pokłócić, to zawsze, ale to zawsze znajdą powód, choćby nie wiem jak byli podobni. A dwaj flegmatycy będą załatwiać sprawy pokojowo i będzie im to pasować (piszę o 2 osobowościach, ale jakbym miała pisać o 4, to byłaby to jakaś masakra).
Post mi się skasował, a był długi jak stąd do Chin, więc jestem wnerwiona. Ale do rzeczy. Towarzyskość. Marlena i Skipper - ona przyjazna, on nieufny. Ona chce wszystkich zintegrować i lubi poznawać nowych ludzi, czy raczej zwierzęta. On zdecydowanie nie. Przerzućmy się na ludzi, łatwiej mi tak pisać. No więc, mamy sangwinika i choleryka/melancholika czy też flegmatyka (wszystko jedno, na dobrą sprawę). Sangwinik wyciąga drugą osobę do ludzi, na imprezy, na przyjęcia, podczas gdy ta druga osoba wolałaby zostać w domu i poczytać książkę czy obejrzeć dobry film razem ze swoją drugą połówką. Można powiedzieć, że to dobrze, że ktoś wyciąga tą drugą osobę do ludzi, ale naprawdę, ja osobiście też jestem typem samotnika. Nie cierpię dyskotek czy głośnych imprez na 100 osób. I wiele ludzi też takich jest, nie należy ich zmieniać.  No i niby związki to wyrzeczenia, ale na Boga, związki to przede wszystkim kompromisy. A kompromisy najłatwiej osiągnąć, gdy dwie osoby są do siebie podobne. A, i nie piszcie czegoś w stylu „To sangwinik może sobie chodzić na imprezy, a ta druga osoba zostanie w domu.”. Nie. Związki to jest bycie razem, a nie osobno.
Dalej nie chce mi się pisać, może jutro część druga.

LastDay - 2012-08-02 16:29:29

No, ja w sumie też popieram Flutt.
Przynajmniej muszą być w kilkudziesięciu procentach mieć coś ze sobą wspólnego.
Bo inaczej, nie ma oczym rozmawiać i tylko jest niezgoda.
Przeciwieństwa całkowite? To takie poprostu jak Fred. I co wyszło? Masakra.
Musi mieć przynajmniej to 75% wspólnych tematów. 
Coraz się bardziej zastanawiam. Owszem fajna jest chemia, ale musi być też nie aż tak duża.
Bo to wyjdzie jedno wielkie coś, nie wiadomo co.

Flutterlie - 2012-08-02 17:01:59

Dziękuję za poparcie :)
Mówię wam, ja takich przykładów mogę napisać jeszcze trochę (jak mi się zachce :P). Związki - przeciwieństwa nie mają szans.
Co do Skilene. Oni są do siebie podobni w... (myślę, obliczam) jakiś 23,685%. Tak na oko.
"Owszem fajna jest chemia, ale musi być też nie aż tak duża. " - LD, chemia musi być jak największa, ale chemia to są... iskry pożądania i miłości pomiędzy zakochanymi, tak to poetycko opiszę. I moim zdaniem, im bardziej ludzie są do siebie podobni, tym chemia jest większa. Jeśli mówimy o chemii w Skilene, to jest między nimi głównie kwas ;)

LastDay - 2012-08-02 17:13:04

Chemia, to według mnie jest to jak ktoś ci się podoba nieświadomie, i czasami są sprzeczki i odmienne zdania. Ale łączy ich uczucie miłości, też obustronne, ten ktoś jest w twoim stylu i tak dalej, ale czasami mają odmienne zdania. Ale to dodaje takiego smaczku w tym wszystkim. ;)
Chemia bez tych samych gustów to żadna chemia,  moim zdaniem.

Flutterlie - 2012-08-02 20:56:03

Hmm... Trzeba sprawdzić, co na ten temat mówią ciocia Wikipedia i wujek google :)

LastDay - 2012-08-02 22:38:38

Nie wiem co mówią tych dwóch.
Ale na Zapytaju mówią że to miłość, obustronna, na widok jakieś osoby są motylki w brzuchu, ale nie mówisz jej tego. Czasami są odmienne zdania, ale w większości się zgadzają itp.
Coś takiego.

Flutterlie - 2012-08-03 09:35:59

O, całkiem nieźle :)

LastDay - 2012-08-03 12:00:42

Nom ;)
Hehe. W gruncie rzeczy Chemia jest dobra, bo to oznacza że ta osoba jest praktycznie w twoim stylu i typie. ;)

Kaas - 2012-08-14 01:00:58

Martonio... jestem tolerancyjna.
ŻARTUJĘ!
No dobrze, częściowo jestem... choć związków homoseksualnych nie zdzierżę... nieważne.
Martonio może i mogłoby zaistnieć, bo i czemu nie, ale Antonio musiałby mieć jakąś głębię prócz tego, ze jest przystojny (jak dla Marleny) i gra na hiszpańskiej gitarze. Przydałoby się kilka odcinków z nim jako postacią, wokół której wiele rzeczy się kręci, tak jak to czasem jest z Julianem czy innym zwierzęciem. Wtedy poznalibyśmy jego osobowość, pingwiny i reszta poznaliby jego osobowość i okazałoby się, czy jest on zdatny dla Marleny, czy wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam. ;)

LastDay - 2012-08-14 08:18:01

Nom, ale jak go zobaczyłam, to już se pomyślałam
przystojne maczo na które leci większa część wydr. xD
A wy jak pomyślałyście?

Flutterlie - 2012-08-14 09:14:45

Mniej więcej to samo :)
A twórcy starali się ukazać Antonio jako faceta w sam raz dla Marleny :)

Kaas - 2012-08-14 13:52:51

W takim razie nieco im nie wyszło, bo Marlena, mimo wszystko, po pewnym czasie zobaczyłaby, że COŚ Z NIM NIE TAK, jeśli nie miałby jakiejś osobowości, jak to było z Fredem... i byłby koniec tego jakże "uroczego" związku.

LastDay - 2012-08-14 17:16:49

A ja myślę że ma:
podrywanie lasek na ulicy.
To jego cecha osobowości xD

Kaas - 2012-08-14 17:24:19

Ach, w takim razie można uznać, że ten facet nie ma osobowości, jeśli dla niego liczy się tylko podrywanie lasek. xd

LastDay - 2012-08-23 22:14:40

Możliwe.
No ale cóż, zobaczymy.
Jeśli zrobią z tego odcinki, z tym Antioniem.
Jeśli w ogóle zrobią...

marina1318 - 2012-08-23 22:53:13

Obynieobynieobynie.... I tyle w temacie pogody.

LastDay - 2012-08-24 12:05:17

A czemu? Przecież można by zobaczyć.
Marina to że zrobią, to Antoś nie musi być w tych odcinkach CHŁOPAKIEM Marleny, więc Antoś będzie sobie gdzieś tam z tyłu zazdrosny, jak będzie patrzył na Skilene ;) i będzie stroił fochy, a Marlenka da mu w mordkę do się uspokoi ;D

Roxy - 2012-08-24 12:05:28

To nie pairing tylko $hi*ing :D

LastDay - 2012-08-24 12:40:12

Nom ^,^
Popieram przedmówczynię ;)

Flutterlie - 2012-08-24 12:44:07

A ja bym chciała, żeby byli ze sobą, bo ani za Marleną nie przepadam, ani za Antoniem. Plus to wszystko, o czym pisałam stronę czy dwie temu, czyli podobieństwo charakteru, zainteresowań itp. No i nie byłoby Skilene :).

marina1318 - 2012-09-21 20:34:48

Teoretycznie...Sigh, teoretycznie nawet bym wytrzymała, jakby ich spairingowano, ale po prostu nie trawię tego pairingu...

LastDay - 2012-09-21 21:37:45

1. Wytrzymałabym każdy dosłownie każdy pod warunkiem żeby to nie było:
-homo
-animal+things
-animal+people
i żeby nie było Koris

marina1318 - 2012-09-22 10:21:16

O, dokładnie :) Dorzucam jeszcze:
młody + stary/a
Serio, po Shi/Ti jestem na takie uczulona...

Arisu - 2013-02-06 13:13:54

To chyba nie ma sensu. Oni się nie znają...

QWERTA - 2013-02-26 20:03:04

Właśnie. Chyba że Kowalski znowu będzie chciał ich łączyć za pomocą jakiś urządzeń które i tak ka-boomną po 10 minutach. :D

Arisu - 2013-02-26 20:05:06

Zgadzam się całą sobą

Arisu - 2013-04-22 15:13:11

Trochę nudnawy, krótko mówiąc.

RicoMarico - 2013-04-23 16:16:49

Nuuuuuda ! Lepiej już z Hansem :-)

Ipossibelka222 - 2013-04-26 15:00:29

Za uroczy... To tak jakby widzów PzM Szeregowy potraktował uber- słodkością. Wolę Skilene.

Angie Kowalski - 2013-04-27 07:25:54

Martonio lub Antolena...
Pairing idealny, przez co niemożliwy do stworzenia. Chociaż jeden odcinek z nim, mógłby być ciekawy ;d

RicoMarico - 2013-04-27 13:09:10

Pairing tak idealny że aż przesłodzony. Obrzydliwie doskonały. Perfekcyjny do obrzydliwości. Można się zanudzić.

Ipossibelka222 - 2013-04-27 15:09:30

Co nie?
Jeszcze bym dodała: Tak okropnie doskonały, że ta doskonałość aż idealna ze wszystkich doskonałości. :P

histeryczka27 - 2013-04-29 18:36:23

Bardziej doskonała od Juliana ? :P

Arisu - 2013-07-17 09:01:23

Doskonałe pairingi są do niczego. Takie nudne, nic się tam nie dzieje.

Karka - 2013-08-08 18:15:52

Mam nadzieję, że Antonio i Marlenka nigdy się nie spotkają.

Angie Kowalski - 2013-08-14 08:40:30

Wydaje mi się, że nic by z tego nie wyszło...
Marlena jest dość silną kobietą i pewnie związek idealny szybko by ją znudził xD

Arisu - 2013-08-14 09:17:19

Taa... No bo ile to można grać na hiszpańskiej gitarze, z przesadnie romantycznym samcem wydry.

www.redstar.pun.pl www.zimlublin.pun.pl www.naruto-arena.pun.pl www.wsse-pedagogikagda.pun.pl www.nkhappyharvest.pun.pl