Połączenie Rico i Marleny

Marlenka lubi Rico, ale jako przyjaciela.

Raz się do niego zwróciła ,,Mój drogi'' i tyle romantyzmu,częściej on ją brzydzi.

Nie tylko ją :O
Sądzę,że z Rico ma najmniej zażyłe kontakty niżeli z innymi członkami grupy :>

Nom. Ja myślę, że już bardziej by było Juliene prawdopodobne! ;)

Albo Kowlene(Marski) :/

Czy Mortlene albo Prilene xD
A na serio,to tylko Skipper i Szeregowy nie mają dziewczyny w serialu,przecież Kowalski ma Doris,a Rico-Perky.Więc najbardziej prawdopodobne są Skilene i Prilene.

W sumie... Nom :O

Prilene mniej,bo za wiele romantycznych sytuacji nie było. SKILENE!!!!!!!!!!!!!! HUEHUEHUE!!!!!!!!!!!!

Skilene 4-ever! :D

OŁ JEA BEJBEEEEEE!!!!!!!!!!SKILENEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!

Jeeeeej!!!
Ależ szał Skileeene :D

Jaki szał? MANIAAAAAAA!!!!!!!!!!!!

Uzależnienie rządzi XD

Nie czytaj mi w myślach ;p

Co?!
Wyście mi skradły me urządzenie?!
Woooow :P

Nom, byłam w twoim laboratorium. To szczegół, że nie wiem gdzie mieszkasz ;)

Yyyyy skąd wiesz,że mam laboratorium?!
Nawet ma mama nie wie :O

Osz ty niegrzeczna ty!

Ja???
Ja jestem wzorową obywatelko i córką.
Co tam,że kiedyś wysadzę pół dzielnicy :P

Nie no,nic xD

A pewnie :)
Najważniejsze,że teraz jest wszystko w porządku :P

Teraz. Później to pewnie będzie apokalipsa!

Ehh,trzeba być dobrej myśli.Może nie wywołam,aż TAKIEJ katastrofy :P

W razie czego przeczytam w Piśmie Świętym Apokalipsę Św. Jana i będę porównywać XD

Proste porównanie-jeśli będzie 666 potworów,to będzie apokalipsa xD

Heh, masz rację ^^
A jak będzie więcej? ;)

To znaczy,że apokalipsa do kwadratu xD

Albo do sześcianu XD

Do czasoprzestrzennej bryły pięciowymiarowej xD

Wow... Niezłe... :D

Dzięki :)

Nie ma za co :)

Jest,jest ;)

I znowu zaczynamy... milordzie!! ;) XD

Ok. Ale jam jest milord,tyś jest milord,a reszta plebs marny.

Właśnie, milordzie! Masz zupełną rację. Plebs nas nie godny... ;) XD

Doprawdy. Ach, można by z okazji primaaprilisu plebsowi dowcip zrobić... Rzucić mu drobniaki i patrzeć,jak się raduje...

Wspaniały pomysł milordzie, zawiera jednakże jeden defekt - prima aprilis był i przeszedł :(

Aj, jednakże jako milordzi ustawmy dzień,albowiem prawo do tego mamy!

A ja Milordem nie jestem?!
Jestem zdegustowana do granic możliwości!!!
Eee,choć w sumie.
Po co być Milordem,kiedy można być geniuszem :P

Niechaj ci będzie - jesteś milordem o umyśle geniusza! Jak mówię,nich tak się stanie!

Czyś ty magik jakiś lub czarnoksiężnik jakiś? ;) Witam nowego milorda w naszych jakże nie-skromnych progach ^^

Ach, kuglarką być bym chciała,więc czry takowe czynię.Również milorda nowego witam w domu naszym milordowym!

Rozrasta się nasz ród szlachetny! Poczyńmy odpowiednie działania, by stał się największą potęgą!
Oh, a moja prapra...prababka czarownicą była. Matka powiadała, że jest możliwym, bym odziedziczyła zdolności jej wielkie i potężne ^^

Ah,ziarno strachu zasiałaś we mnie mocą swą niezwykłą!

Spokojnie, zacna towarzyszko! Moc ma uśpiona we mnie czuwa i ujawni się w chwili zagrożenia ^^ Spełni dużą zasługę w bitwie w obronie naszego szlachetnego rodu ^^

Ach,niepokój mnie opuszcza ,a duma ogarnia z twych poczynań!

Wdzięczna ci jestem w wiarę! Aczkolwiek nie wiem, czy zapanuję nad mocami tymi potężnymi. Droga ma... ee... milordzie (oryginalny zwrot: droga milordzie O.O)! Nie lękaj się jednak! Jam silną wolę posiadam ^^

Ach,jaką radością ta informacja mą duszę wypełniła!

Ja również z szacunkiem witam drogie panie milordowe.
Jam jest przybyła z odległych krain,uczona o szlachetnej krwi.
Mogę uprzejmie zaoferować swe zdolności do walki z tym jakże nikczemnym plebsem :)

Ach, jaką radość swym przybyciem szanowna pani nam sprawiła!

Ależ skromnie dziękuję,milordzie.
Jestem niezmiernie wdzięczna za tak euforyczne przyjęcie :D

Ależ nie był to wielki frasunek,tak się radować.

Bardzo się z tegoż raduję,iż nie sprawiłam wielkiego kłopotu :)

Nie ma sprawy :)

Milordzie,czyś ty ozwał się jak plebs?
Czy to ja wzięłam zbyt dużą dawkę Aspiryny?
:O

Ach,wybaczcie mi mą niedoskonałość! Jest to błąd potworny i traumatyczny!

Ah... Powachlować się chwilę muszę wachlarzem, by odetchnąć... Uff... Oh, nigdy więcej nam nie rób żartów takich nieprzyzwoitych! ;)

Zgadzam się z moją milordową przedmówczynią.
Twój żart był,jak to mówi plebs "Kiczowaty"
Ohh,aż mnie od samego słowa wzdryga i ciarki mam na całym cieli...
Brr...

Ach,na kolana padam i o wybaczenie błagam, moje panie! Korzę się!

Dobrze Milordy(połączenie mi lady:P)
Twój uczynek został przebaczony i odrzucony we wspomnienia.Jest teraz pośród tego nikczemnego plebsu :)

Ach,jakaż ja jestem wam wdzięczna!

Nie masz za co nam dziękować. Wszakże myśmy lepsze, pod każdym względem, od plebsu i nigdy się nie zniżymy do ich, jakże niskiego, poziomu. Oh, oni ani manier nie mają, ani majątku! Brr... Wzdraga mnie na myśl samą ;)

Zgadzam się z szanowną Milordy
A intelektu,gracji i klasy to za grosz nie mają.
I jak tu na takich ze wzgardą nie prychać?
Toż taka sytuacja tegoż wymaga :D

Właśnie! Toż to takie pospólstwo nawet do pięt nam nie dorasta! Nie smuć się już, ma droga. Wybaczyłyśmy ci już dawno. :)

Ach,jaki wysoki poziom nasze konwersacje mają!

No właśnie! Dużą wiedzę mamy! Oczytane jesteśmy, zaś plebs nawet liter nie zna, by się w lektury zagłębiać ;)

Ach, jaki on niewykształcony.Janie,przynieś mi wody,muszę ochłonąć po tym oburzeniu .

Tak, Janie. Przynieś dwie szklanki. Strasznie zaschło mi w gardle od tej konwersacji naszej jakże naukalnej... znaczy się naukowej (zakłopotanie ;))...

Ja też po proszę Janie,szklankę wody,lecz niegazowanej mineralnej.
Nie będę pijać tego co pospólstwo...
Jako milordy musimy mieć towary z najwyższej jakości składników,prawda drogie panie?

Ależ oczywistością to jest.

Tak najjaśniejszą i najbardziej oczywistą ze wszystkich możliwych :)
Po raz kolejny czuję się zaszczycona,że kontempluję z wami,a nie z tym niedouczonym plebsem :O

Doprawdy, komplement ten miły był ponad szlachecką miarę!

Sądzi droga milordy,że dokonałam przesady w słodkim ujmowaniu rzeczywistości?Jeśli tak,to najmocniej przepraszam. Pewnie to dlatego,iż dopíero uczę się ogłady i zasad szlacheckiego rodu.

Nie,wcale myślenia takiego nie było,albowiem słowa twe są idealne.

Dziękuję,to wielkie pochlebstwo,usłyszeć coś takiego z ust tak wytwornej damy.

Oh... Ten plebs! Niedouczony pod każdym względem... Aż żal mi się go robi! ;)

Ach,zdanie twe plebejstwem trąciło!

Oh... O ostatnie me słowa ci chodzi? Wytłumaczę... Szkoda mi go, taki biedny, nie-szlachecki i w ogóle jakiś takie marny... Mezalianse im tylko w głowach... Uhh... Aż mną wzdraga! ;)

Ach,twe wyjaśnienia spokój mej duszy przywróciły.

Miłe panie szkoda nad pospólstwem się rozjątrzać i nasze głowy piękne tym szachrajstwem zaprzątać.
Porozmawiajmy może lepiej o jakiś ciekawych milordach...Może przy po południowym zacnym podwieczorku? :)

Ależ z przyjemnością.

Janie! Przynieś może ciasto jakieś smakowite!
Więc, moje drogie milordy, spotkałyście jakiegoś przystojnego milorda? Ja niestety nie... Ojciec mnie wydać chce za jakiegoś bogacza, jednakże nic nie czuję do niego. :( On we mnie zakochany bez tchu - nie dziwię się mu ;) - jednakże sam on brzydki jak noc!

Ach, taki potwór nie może dostać takiej dziewoi jak ty! Mój luby ma rozległy folwark i spore pole myślowe...

Ohh!! Masz szczęście, moja droga. I twój ukochany szczęście ma! :)
Ah... Widziałam jakiś czas temu przystojnego młodziana... Niestety, z plebsu, więc zakochać się w nim nie mogę! Ohh... Los okrutny czasem bywa :( A ty, moja droga milordy Angie?

Angie wyszła,aby uszczęśliwić swą osobę magią nielotów w eleganckich frakach.

Ohh... To zrozumiałe! Sama ubóstwiam owe nieloty :) A ty moja droga, co jeszcze dopowiesz? ;)

Ach,plebejskich słów z radości użyję: Kocham pingwiny! Dziękuję i przepraszam.

Ehem,kiedym spacerowała po odległych polach,widziałam karocę w cztery białe rumaki zaprzęgniętą.
Podobno jeździ nią dziedzic,o intelekcie tak rozległym jak moja kolekcja szwajcarskich poduszek...
Ahhh me serce zabiło mocniej do niego,ale on jest krwi pół książęcej.Na szlachciankę więc-mimo mej błękitnej krwi-spojrzeć mu nie dają,chociaż i on mnie chyba tedy ujrzał...

Oh... Spokojnie, ma miła, nie masz za co przepraszać, wszak wszystkie... hmm... "kochamy" ów serial :D

Och, umysł mój się miesza...

Co konkretnie ci się miesza? Oh! Powiedz, proszę. Być może pomóc ci potrafię?

Ah,wszystko!

Ah... Masz szczęście, ma milordy Angie... Takiego młodziana z... jak to mówią ze świecą szukać. Oh... Gdybym i ja znalazła taką miłość piękną i wielką. Me serce bije jak dzwon z zachwytu, gdy myślę o takiej możliwości! :)

W mej osobie te same uczucia.

Ah... Mój luby dawałby mi bukiety kwiatów, śpiewał arie pod mym balkonem, gdy słońce skryję się ustępując księżycowi... Ah... Z podniecenia cała drżę ;)

Mój mi księgi cudne polecał.... I róże czerwone nosił....

I przy świecach jedząc kolację byśmy rozprawiali! Naszyjniki by mi dawał i bransolety złote kupował... Och! Może nawet oświadczyć bi się ważył! Ah...

Cudowne by to  było! Mój luby mi cudne naszyjniki kupował,ze platyny i szmaragdów cejlońskich...

I mówił mi czule jak bardzo mnie kocha... Zachcianki me każde by spełniał... Ahh... Tak jak w tym tomie opasłym, acz pięknym... Jak on się zował... eh... Me wspomnienia czarna otchłań pochłonęła... Niewiele sobie przypominam z tej lektury... Czas sięgnąć po nią jeszcze raz... Poczekaj chwilę, do biblioteki pójdę :)

Wróciłam już! Mam ową opowieść. Niestety tytuł się na okładyi wytarł :(

Oj,rzecz to straszna.

Eh... Tylko lektura nam pozostaje! Proszę... Przeczytaj rozdział pierwszy... Z pewnością czytanie radość ci sprawi! Opowieść ta piękna... magiczna... Ah... Lecz co się dzieje? Co to za promień jakiś ze stron się wydobywający?

Ach,pingwin jakichś był w twej bibliotece i promieniem magicznym książki trafił.

Och! Lecz cóż się dzieje?! Co z książki się... wydobywa?

Nielot o czarnych piórach!

Eeee... Jak się zowiesz, ptaku? Łuna, która cię otacza sprawia, że nie widzę jak wyglądasz... I pytanie ważniejsze: Co robisz w naszym świecie? Tu nieszczęśliwie jest... Plebs się panoszy...

Ptak milczenie zachowuje.

Ah... Jak go do rozmowy zachęcić? Ptaku - nielocie! Ozwij się do nas, pókiśmy miłe! Straszną artyleryję wytoczymy w przeciwnym wypadku! Szermierkę jako młode dziewczę trenowałam! Bronić się umiem!

Hah,jam w gry akcji grałam,tak że sztukę samoobrony posiadam!

Mów nielocie, natychmiast! Coś ty za jeden? Zaraz, zaraz... Krągłości ja jegomościa znam... czy to...?


P.S. Jak chcesz możesz dokończyć, a jak nie, to napisz coś w stylu "Tak, to chyba on! To..." ;)

Toż to.... Rico! Hiszpańsko-amerykański nielot z jakże haniebną manią destrukcji istot bożych!

On umiejętność nadprzeciętną posiada! Bomby potrafi zmaterializować z brzucha! Och, milordy, ukryjmy się!

P.S. Przypomniało mi się! Jest milord i milady! Ale niech zostanie milordy ;)

Ach,zgroza mą duszę ogarnia!

Skryjmy się! Do biblioteki pobieżmy! Czym prędzej! Tam, w labiryncie regałów, nie znajdzie nas ten nielot straszny, aczkolwiek wspaniały!

Oh,zrobię tak,jak mówisz,milordzie!

Wszakże miłe panie.
Nim pochopne kroki podejmiemy,może spróbujmy naszego gościa godnie ugościć,wszak plebs takiej okazji nie otrzymuje,a i nawet w szlacheckich rodach rzadko się zdarza spotkać takiegoż jegomościa. Opcowanie z nim mogłoby nam dać wiele olśniewających korzyści. O tak! Rozgłoś wśród rodzin książęcych,majątek ogromny,a co najważniejsze możliwość poszerzenia wiedzy swej i zadziwienie tym pospólstwa. Janie,prędko przynieś naszemu gościowi rybę!

Zgadzam się z tobą milordy Angie.
Nasz gość zasługuje na gościnę.
Janie przynieś też sałatkę z tuńczyka dla naszego gościa!

Tak,Janie gdybyś był też jeszcze tak łaskaw,oryginalną lalkę Barbie.
Nasz gość musi poczuć szlachecką atmosferę.W końcu nie plebs go gości,a szlachta o krwi błękitnej jak nasze niebo... Dalej Janie,pośpiesz się!

Zanieść masz też substancję do wybuchów prowadzącą, gdyż nielot ów ponoć eksplozje lubi.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby użyć dynamitu,którego pospólstwo nie posiada :)

Lub nitroglicerynę ,która również eksplozje cudne wytwarza.

Och, podobnież bombę atomową ktoś z plebsu wytwarza, by zamach na nasze wspaniałe osoby zrobić! Skonfiskujmy ją i podarujmy wspaniałemu nielotowi!

Pomysł twój o geniusz się ociera! Janie,wiesz,co masz robić....

Pomyślmy jeszcze miłe milordy...
Przecież skoro jeden z tych nielotów cudnie opierzonych,mógł przybyć do naszego domostwa,to mogą to zrobić,także inne.
A mym skrytym marzeniem od zawsze było,poznać tego,który wśród nich prym mądrością wiedzie..
Musimy szanowne towarzyszki,znaleźć sposób by inne nielotne ptaki tu ściągnąć.
Która szlachcianka popiera mój zamysł? :)

Ja! Och, toż to cudowna myśl! Skoro nielot Rico z księgi się wyłonił, może towarzysze jego z innych tomiszczy wyjdą? Marzeniem mym jest by spotkać Skippera, władzę sprawującego...

Ahh,kojarzę ja tego tak zwanego "pingwina szefującego".
Władza jego iście przeogromna i mógłby nam wyjaśnić jak taką potęgę nad pospólstwem zdobyć.
I może dane byłoby mej skromnej,szlachcianej osobie,spotkać nielota tego Kowalskim zwanego,który wiedzę w swym umyśle skrywa niepojętą i swoją osobą genialność uosabia wszelką!
Prędko udajmy się milordy,do biblioteki.Tam może odpowiedzi na pytania nasze znajdziemy.

Ale chyżo! (OMG O.O) Otwierajmy księgi! Wypuśćmy pingwiny nieloty, niech wyłonią się z pożółkłych już stronic!

Ach,niech tu przybędzie pingwinów tłum!

I zrobi wielkie kabum!

Ach, czemuż niczym plebs mówisz?

Przepraszam was szanowne milordy! Zrozumcie drogie panie, użyłam owych słów by rym powstał.

Ah, w takim razie wybaczamy ci tą niestosowność.

Dziękuję wam po stokroć drogie milordy!

Ależ rzecz to wielka nie była, moja droga.

Nie mieć winy poczucia, a teraz szybko! Pobieżmy uwolnić z ksiąg nieloty wspaniałe!
(Biegnę do biblioteki, zrzucam książki z półek, a te lądując na grzbiecie się otwierają)
Och! Następny pingwin z powieści się wyłonił! Szeregowy się zowie! Lecz gdzie reszta nielotów, których tak wyczekujemy?

Drogie panie, reszta naszych pingwinich przyjaciół zapewne z innych ksiąg się wyłoni!
(Biorę kolejną księgę, i otwieram ją.)
Oto z księgi wyłonił się pingwin Kowalski! Janie przynieś świeżego dorsza dla naszego gościa!

Więc tylko Skipper został do odnalezienia, by władzę nad resztą pingwinów sprawował! Och, szybko! Tyle ksiąg jeszcze do sprawdzenia! Wszak to największa biblioteka w naszym mieście!

Drogie milordy! Odnalazłam ów księgę wspaniałą. Pozostało na już tylko wywołać z księgi tej pingwina szefującego!

Otwórz ją! Otwórz! Och, chyba zaraz zemdleje od nadmiaru wrażeń... ;)

(Otwieram księgę.)
Witam w naszych skromnych progach pingwina szefującego! Janie przynieś proszę jeszcze jednego dorsza.

I może japońskiego przysmaku o nazwie nieortodoksyjnej-sushi,a także kawioru z jesiotra...

Och tak! Musimy godnie naszych wspaniałych gości przyjąć! Uhonorujmy ich dobrze :)

Daniami rybnymi... Ponoć one je kochają...

Ba! Kochać, cóż to znaczy przy uwielbieniu, jakim darzy np: Rico ryby zwane śledziami?

Ah, prawda z ust twych szczera płynie...

Janie! Przynieś konserwę sardynek! Och, co ja sobie wyobrażam! Janie, sprowadź ciężarówkę tych dań olistych, acz uwielbianych przez te nieloty wspaniałe :)

Ohhh,wachlarz poproszę Janie...
Bo zaraz me szlacheckie ciało zemdleje z nadmiaru wrażeń...
Przepraszam,ale przejścia oczekuję.W końcu lat czekałam wiele,by podjąć konwersację z nielotnym ptakiem,którego inteligencja i mądrość nawet moją przewyższa.
Ciekawe czy się do mnie ozwie???
Witam cię ptaku nie latający,w naszym progach skromnych.
Ja się zowię Lady Milord Angelina Smigielin (dla lepszego efektu :P)
A tutaj obecne są moje znajome,również ze szlacheckiego rodu pochodzące.
Ty się zwiesz Kowalski jak mniemam??? :O

Głową czarną skinął,więc słowa twe zrozumiał.Pozwólcie,iż przedstawię się szefującemu nielotowi- jam jest Marta von Marina Skilenin,a imię twe to Skipper ,czyż nie?

Och, pingwiny wspaniałe, pozwólcie i mnie się przedstawić! Jam Milordy Julia Swat... Ptaki nielotne! Co was sprowadza, w nasze nie-skromne progi?

Czyżby ma faktoria konserw z śledzi, co smakują jak delicje?

A może nasz intelekt nieprzeciętny,tak od tego zatęchłego plebsu różniący się???
Janie szklankę wody,w mych szlacheckich ustach mi zaschło :O
Czy ty ptaku nielotny ozwałeś się do mnie??

Ach,iżby zalety nasze wychwalał?

Ten ptak mówi trochę przycichłym tonem głosu,ale coś z jego mowy rozumiem.
Mówi,że zwie się Kowalski(ohh tego przecież żeśmy świadome) oraz,że dostał się tutaj wraz ze swymi zacnymi towarzyszami,kiedy jego wynalazek miał ich zaiste przenieść do kraju rybami wręcz osaczonego...
Już rozumiem,ptaku nielotny.Próbując przejść przed tunel czasoprzestrzennym zwany,zagubiliście swój tor między-wymiarowy,co doprowadziło,iż tutaj trafiliście.Do naszych progów szlacheckich :)
Mimo tej pomyłki-dla was jakże przykrej-nie ukrywam,iż rada jestem mogąc was poznać :)

Ah, mnie również przyjemność sprawia poznanie szefa nielotów tych wspaniałych.Pozwól, mój drogi, iż zaproponuję ci degustację konserwy z jesiotra pochodzącej z mej faktorii. Skinął głową na tak, więc podaj mu,Janie,owe zapowiedziane danie.

Janie! Przynieś również sushi najlepszej jakości dla naszego gościa pingwina Kowalskiego, co słynie z mądrości potężnej!

Potężnej mądrości?!
Moja droga milordy,chyba nie co naszemu opierzonemu gościowi ujmujesz.
To jest nielot o wiedzy tak rozległej,że gdyby połączyć wszystkie oceany świata,nie dorównały by jego światłości.
Umysł jego tak tęgi,iż nawet wszyscy naukowcy naszego świata współczesnego,nie przewyższyli by go mądrością.
To jest źródło wiedzy wszelakiej i mój mentor od czasów niepamiętnych.
Wzorcem był on mi do naśladowania i na tym się opierały wszelakie me starania,by jak on mieć umysł światły...
O i niech droga milordy spojrzy,jakiż on skromy do tego...
Ohh,Janie przynieś tutaj zaraz sushie świeże,którego plebs nie posiada oraz szklankę wody dla mnie...
Słabnę z tego jakże zadziwiającego widoku .
:D

Och, milordy Angie, takżeś barwnie opowiadała o zaletach nielota Kowalskiego, że aż rumieńce pokryły jego lica!
Nieloty wspaniałe, czy na długo u nas zagościcie?

Ochh,ja przepraszam,jeżeli wyście zgorszone mym zadziwiającym zachowaniem,lecz co tu kryć,poznać te stworzenia nielotne było marzeniem moim od dziecięcych lat :)
Szef ptaków stwierdza chyba,że jakaż misja ich tutaj zesłała...
Hmhh,może i jesteśmy szlacheckim rodem,ale w misyjach waszych chętnie pomocy użyczymy.
Prawda,drogie milordy?? :D

Ależ oczywiście moja droga! Mówcie pingwiny co robić mamy, a pomocy wam nie odmówimy! :D

Mówcie! Mam broni kolekcyję sporą,toteż coś z niej wam mogę użyczyć.

Ja zaś alchemią się interesowałam ostatnio i miksturę porażającą zmysły stworzyć potrafię :P

Umiejętności walki również posiadłam, a więc w potyczce pomocą służyć mogę.

Ja również walczyć potrafię, ponadto szermierkę ćwiczyłam jako dziewczę (tak na serio to nie :P) i szpadą władać umiem ;)

Ah,ja również szermierkę uprawiałam (na serio :) ) ,a także przygody wygimnastykowanej lady Croft śledziłam,toteż obronić się przed złem potrafię.

Ja filmy akcji i w gry grałam, więc również walczyć umiem. Słucham? Czy mógłbyś powtórzyć pingwinie władzę sprawujący?

A ja chciałam szermierkę trenować :)

Mówi,iż jego delfini wróg tu trafił i pokonać go muszą.Pomóżmy im więc!

Ja w drugiej i trzeciej klasie trenowałam,ale na 40 walk wygrałam jedną,więc...;)

Och, czy ten wróg Bulgotem się nie zwał! Pingwiny, prowadźcie, my z wami walczyć pobieżemy!
Och, Janie, przynieś mi kapelusz, parasolkę od słońca i mą torebkę! (XD)

Janie,przynieś mi także mą umbrelkę. Skrywam w niej swą szpadę...

No Janie! (klaszczę w dłonie) Tylko szybko! Naszym nielotom się spieszy. (grzebię w torebce) Gdzie ja schowałam moją miksturę porażającą zmysły, w puszce zamkniętą? Och, znalazłam! Więc dobrze. Iść już możemy :)

(Wyciągam z parasola szpadę i macham nią dumnie) Ahaha,do boju gotowam!

(O.O Wow) (Odkręcam czubek parasolki, wysuwa się z niego igła, wyciągam ją i montuję na ten odkręcony czubek, po czym go przykręcam. Wyciągam też z torebki szarfę, na której zawieszone są granaty.) Ja takżem gotowa! :3 Prowadźcie pingwiny!

Zaczekaj moment,milordzie! Muszę mą broń także wyciągnąć!(Biorę torbę pełną pistoletów, granatów,amunicji i apteczek)Teraz do boju podążmy!

Ale chyżo! (znowu O.O) (wyciągam jeszcze z torebki szpilki. Zakładam je, przekręcam kokardkę na jednym o 360 stopni, z obcasów wystrzeliwuje płomień, unoszę się nad ziemią)

Szacunek ci przyznaję. O,toż to mój składany mobil. (Wyciągam dysk z torebki, naciskam guzik i rozkłada się w lewitujący skuter.) Moje nieloty,mam jeszcze cztery takie wynalazki,pozwólcie,żebym je wam podarowała.

Więc lećmy! (wylatujemy z biblioteki na dwór) Prowadźcie pingwiny!

Doskonale...

Zaczekajcie milordy! (zakładam plecak odrzutowy i dołączam do was)

Więc dalej! (lecimy do bazy Bulgota)

Ahaha! Husaria do boju!

O tak! Do boju! Zwyciężymy tego bałamutnego pomyleńca! Haha!

Oh,cudowny zapał ogarnia na!

Ja jakoż spóźniona,takoż zawsze na końcu...
Cóż.
Szlachta miecza warta!
(Wyciągam maleńki Ipod,wciskam kilka guzików...Po chwili przemienia się on w wygodny skuter z dachem i napędem odrzutowym...)
A teraz czas tryby przemienić...Ach,jak dobrze nocami w pracowni przebywać i wynalazki tworzyć :D
(Wciskam guzik,pojazd zmienia się w poduszkowiec.W kilka chwil Was doganiam)
Tak ptaku nielotny,jest w procentach stu słoneczną energią napędzany...Dumą mnie to napawa!
Ja sztuki wschodniej walki szkolę,potrafię także rozmaite chemiczne zarazy utworzyć i strzelać z łuku :)
Nawołuję więc,do boju.
Pokażmy zaiste temu podleńcowi,jak się prawdziwa szlachta bije...
Ohh,trzeba daszek odtworzyć,bo skóra ma zbyt od słońca wyschnie :D

Och, kochana balsam nawilżający w torebce noszę, na zaś. O skórę swą możesz się nie martwić :) Piękna i gładka pozostanie ^^
Och, lecz wracając do tematu... Dużo nam jeszcze drogi do przebycia zostało? Powinnam się przebrać... Już trzy godziny w tej sukni chodzę! -.-'
Och, widzę barak za kryjówkę wroga robiący!
Mmm... Zgłodniałam... Nielocie Rico, czy mógłbyś mi pistolet ogniem strzelający podarować? Mam ochotę na pieczonego homara... Mniam! :D

Mmm,ja także z radością homara i krewetek skosztuję. Kiedy do właściwego miejsca podążymy?
A właśnie drogi nielocie Kowalski,możesz mi wyjaśnić zalety waszej technologii? (Robię oczy szlachcianej wersji Szeregowego)

Mmm... Tak, skorupiaki w masełku przepyszne są! :D Ale nie będę przerywać waszej pogawędki uczonej :) Och! Według mych obserwacji do bazy wroga dotrzemy za parę minut. :D Haha! Po "plebsowemu" powiem: damy mu wycisk! Haha!

Em,wiem,że obecność nielotnych ptaków,ekscytuję cię ponad wszelką miarę(ja takoże rumienię się na widok najwyższego z onych),ale nie powinnyśmy zaprzepaszczać z tegoż powodu odpowiedniego wychowania.
DALEJŻE DO BOJU!!!Aliści zmieciejmy ich z powierzchni planety naszej Ziemi zwanej!

Uuu... Piękne prawisz mowy :) Hm... Zastanawiam się... Do hangaru lepiej zapukać? Tylko kołatki żadnej nie zauważam... Wtargnąć tak po prostu niewychowanie będzie :(

Emm,może nielot Szefujący cokolwiek na toś poradzi...
A więc mówisz Nielocie Kowalski,że ceregiele takie tylko by nas spowalniały?
Ehh,szlachcianki pokażmy tym panom jak się walczy z wychowaniem i gracją.
(Dzwonię do drzwi.Otwiera mi krab)
Witam,czy zastałam może,pana Bulgotem zwanego?
Co tam gadasz?
Jak śmiesz w taki sposób nikczemny damie odpowiadać.(Uderzam go pantoflem i z finezją wchodzę do środka)
Za mną moi mili.

Ah! Do boju,me nieloty drogie!

Do boju!
Na tego okrutnika Bulgota!
Myśli,że jak jest rybo-ssakiem to może sobie władzę zyskiwać?!
Tylko szlachta,może władzę dzierżyć!
A on to pospólstwo zwykłe!
Panie do boju!!!!

Owszem! (wchodzę do środka, zatrzymuję się gwałtownie.)
Ach! Jakiż tu bałagan!! (zakładam białą rękawiczkę, przejeżdżam palcem po pierwszej lepszej powierzchni - opuszek palca jest czarny) Hyy! Zarazki! Bakterie! Choroby straszliwe! (wyciągam z torebki maseczkę, taką, jaką mają lekarze podczas operacji i ją zakładam) Tylko spokojnie moja droga (do siebie)!

A pfeee.
Jeszcze większa odraza do tegoż miejsca mnie ogarnia.
(MDLEJE,ALE KOWALSKI MNIE ŁAPIE)
Och dziękuję nielocie o mądrości niebywałej...
Myłeś swe dłonie od dorsza?
Aaaaaa!!!!Siostro masz może podręczny zestaw do dezynfekcji?

Ależ oczywiście ^^ W mej torebce się wszystko znajdzie :) Hm... Paralizator... (wyrzucam) Hak z liną... (wyrzucam) Łańcuchowa piła - broń straszna... (wyrzucam) Puszka z miksturą porażającą zmysły... (wyrzucam) Haha! Znalazłam! Oto, proszę, i jest płyn ten przez ciebie tak wyczekiwany! :D

O dziękuję!
Przepraszam,nielocie Kowalski za brak uprzejmości mej,aczkolwiek rozumiesz zarazki,bakterie...
To dla damy jest zbyt odrażające :)
Dobrze,teraz ma osoba gotowa jest do bitwy!
ATAAAK! :O

(Szperam jeszcze w torebce, wyciągam długopis z latarką, włączam na próbę i wypróbowuję laser, uśmiecham się psychopatycznie) Pozwolicie me panie, że porzucę pozory normalności, którymi się otaczam :3 Hahaha!!

Ah,złotko,aby nie przesadzasz? Twe zachowanie nie przystoi lady.

Och, wybaczcie me drogie, ale spotkanie nielotów wspaniałych me nerwy rozstroiło...

Dobrze,dobrze,pozwól,przytulę cię,aby spokój w twej duszy zagościł. :hug: Dobrze,nieloty się zdegustowały,a więc szturmujmy!

Do ręki dłoń miłe panie!
I za szlachecką ojczyznę!
Za naszą godność milordowską!
Za niechęć do plebsu!
ATAAAK!!! :D

Ahaaha! Hajża na wroga! (Atakujemy i pokonujemy Bulgota) Buena,me panie! Wygrałyśmy!

To było do przewidzenia ma droga! Przecież nad plebsem zawsze szlachta zwycięży :D

Definitywną rację masz! Ah,nieloty w pas się kłaniają i za przysługę podziękę składają. Damy ,odkłonić się trzeba!

Proszę bardzo.
Z uniżeniem się kłaniam...
Ooo nielocie Kowalski,to pochlebstwo jak dla mnie za duże.
Mimo mych zalet licznych,ten opiewający zapis sytuacji był nieco przesadzony.
Dziękujemy nieloty,że zapewniliście nam rozrywki porcyję.
Prawda milorde?

Oh tak! To zaszczyt był wam pomóc nieloty! (dygam) A teraz przeprosić was muszę, ale suknię mą zmienić muszę, bo ta z mody wyszła minut parę temu :O

O takoże jak i ma...
Jeste tym zmartwiona!
Ohh zaraz w agonię wpadnę!
Szybko wracajmy do szlacheckiej rezydencji naszej :>

Szybko! Garderoby nasze jak labirynty ogromne i kręte, znajdziemy na pewno ubranie odpowiednie :3

Zgadzam się,żeby piękne i gotowe objawić się nielotom na uczcie!
A właśnie,Janie przygotuj potrawy wyśmienite i drogie.Gości przyjmujemy!

Ah,jam gotowa już! Suknia z alomody pięknej... Potrawy Jan rybne przyszykował... Co myślicie o tym, nieloty drogie?

Ja suknię jedwabną wybrałam...
Do kolacji gotowa jestem :P

Pingwiny fraki włożyły..Ah,niemądram! One zawsze je noszą,jakże eleganckie owe nakrycia z czarnych piór...

Chodźcie na ten temat o Szlachcie

Ja jakoże juźci się tam wypowiem :P

Jasne.Koniec szlachty.

Noooo...a taka ona fajna XD szlachecka szlacha hue hue. Jeśli chodzi o Riclene. NIE! Broń Boże. Rico i Marlenka. Poza rockiem nic nie widziałam. Praktycznie  oni nic do siebie nie mają.

Dokładnie.Marlenka, mimo że lubi zaszaleć, to jest słodka i delikatna, a Rico... Rico to psychopata i tyle :P

Ten pararing nie ma sensu

pairing psych-sweet? no nie wiem...

Nie. Rico raczej jej nie szanuje. Jak zemdlała to ją liśćmi przykrył...taki psychol (i obleśny) ze słodką Marlenką...wielkie NIE !

Zresztą... on jest w stosunku do niej obojętny...
Nie okazuje że ją lubi, ale też nie nienawidzi, czy coś takiego...

Szczerze ? On prawie dla wszystkich jest obojętny z wyjątkiem szefa, Perky i zdechłych ryb :-)

Potwierdzam, lecz należy dodać jeszcze samochód pingwinów

Marlenka i Rico?
Czy ja wiem... Ten piring jest jednym z sensowniejszych, który się pojawił w serialu.
Jak dla mnie Rico i Perky są najfajniejsi.
Szkoda by było psuć taką [jednostronną] miłość.

Eee...Marlena + Hans jest już lepsze.

Bo jak Rico ma Perky to niech już będzie z Perky. To jest śmieszne, więc po co psuć Ricerky ?

Moim zdaniem Rico pasuje do odstrzału ,, eleganckiej " samicy strusia xDDD

Wątpię w ten paring, bo przecież Rico za dziewczynę ma Perky...
A ta cała Shelly... za brzydka :rzygi:

Za męża chcę go mieć
I dużo ładnych dzieć
Chciałabym
Z panem RICOOOOOOOOO!!!

Cała Polska ręce do góry, przebój roku !

Lubię Shelly, odczepcie się od niej.
Byliby z Rico świetną parą.
Oboje mają skłonności psychopatyczne, są nietaktowni...
A z Shelly Rico mógłby pędzić przez miasto przeszło 80 XD

Marlenka i Rico ??
Buhahahahahahaha XD
Dobry żarcik, nie powiem ;P

Rico by zasnął z nudów przy Marlenie.

To akurat prawda. Ogromnie prawdziwa prawda. XDD

Rico i Marlenka...
Nie, nie, nie !!
Już Skilene lepiej brzmi.
I naprawdę ma większe szanse na istnienie ;D

Dokładnie. Jestem wielką przeciwniczk riclene. To nie ma sensu.

Szkoda, by się dwie postacie miały marnować razem.
Rico dla Perky, a Marlenka dla Skippera.