Moim zdaniem świetna książka kryminalna  oto recenzja na plusy i minusy

+świetny klimat
+świetni ponurzy bohaterowie
+fajne sprawy
+śmieszne czasami wymiany zdań między bohaterami

-nie ma

ocena 10/10

Książka świetna rade przeczytać

Czytałam prawie wszystkie książki,genialne!

Eeee,czytał ktoś "12 popiersi Napoleona"?
To jedna z opowieści o Sherlocku i Watsonie...
Baaardzo fajna :D

Nie,ale brzmi nieźle! A czytałaś ,,Psa Baskervillów'' ? Też spoko!

Ja czytałam, fajowe :)

a ,,Znak czterech''?

Nie... Ale już wiem co mogę przeczytać :)

Fajne! Troszkę straszne ,ale fajne...

Heh, dzięki za ostrzeżenie ^^ Niezbyt mogę czytać horrory przed snem, bo mam zbyyyyt wybujałą wyobraźnię ;)

Mam podobnie xD Po jakimś angielskim fanfiku,gdzie prawie zabili Skipppera,nie mogłam spać xD

Nieźle... Mnie się najczęściej śni to co przeczytam. Mówię o horrorach, bo tak to nie pamiętam snów. Albo jak jakiś przeczytam, to potem - nawet jakby nie był jak fantastyczny, albo sci-fi - to i tak jakaś mała cząstka mojego mózgu (to ja go mam?! ;) ) się boi, że to sie wydarzy w rzeczywistości XD
A podasz link, jak możesz? ;)

Poszukam
http://www.fanfiction.net/s/5431624/1/M … ue_Passion - mission:succesfull! troszkę kiczowate,ale dało na wyobraźnię! no i opko Flutterie z filmweba - ostre!

Dzięki :)
Heh, uwielbiam opka Flutterlie - tak samo jak Was wszystkich :D


Przeczytałam!
Rzeczywiście takie trochę dziwne... Nawet fajne, ale dziwne... ;)
Jeszcze raz dziękuję :D

Nie za ma co ^^ Opka Flutterie są świetne,ale i troszkę straszne - no,może to ostatnie tylko xD

Moje podobno są zabawne i wesołe...
Pfiii jeszcze zobaczymy :P

O-oł... Będzie horrorystycznie?

ja też pisze opoeiadania ale moje mają być zabawne na lepszy humor

Nom,zawsze można przy nich się pośmiać xD

Nom :) Ja horrorystycznego raczej nie będę mieć. Może coś w przyszłości... ale w najbliższym czasie raczej nie.
A jeszcze co do Sherlocka, to nawet fajne jest "Pięć pestek pomarańczy". Trochę straszne (przynajmniej dla mnie, bo w dodatku czytałam przed snem XD) i parę kwestii zostaje niewyjaśnionych, ale b. fajne. Ma tylko kilkanaście stron, ale się wciągnęłam :D

Ooo.czytałam to! Straszne ,ale mnie wciągnęło ! Podobał mi się też ,,Umierający detektyw''.Niezbyt straszne,ale ciekawe.

Heheh dokładnie :D
Opki powinny rozśmieszać,ale troszkę napięcia też nie zaszkodzi :D

A jak więcej,to po całości! Jak w opku Flutterie!

Ehehehe...
Tylko przeklinać nie będę.
Nie lubię :O
Ale troszkę co nie co będzie :)

Ja też kilka walnę,ale ocenzuruję xD

Ja bardziej myślałam o śmierci...
Będą konkretnie dwie.
Buhahaha

U mnie też dwi,jedna już się zbliża...

Hyyy!! Zachłystuję się ze zgrozy! ;)
Ja nie wiem jeszcze czy uśmiercić Nowego Bohatera, Który Niedługo Się Pojawi, czy nie :/

Ja uśmiercę jednego z moich bohaterów,później,oj ,znacznie później,drugiego...

Heh, u mnie bez przesady - trup się ścielać gęsto nie będzie XD Ale jedna czy dwie śmierci :)

Ja jednego głównego bohatera i ... no zgadnijcie.
Buhahahah! :P

Doris? Osz ty ;)

Eh rozgryzłaś mnie bez pudła :D
Ale sposób w jaki rozprawię się z tą jędzą będzie,zaiste zadziwiający :P

Uuuu... Ja chcę już przeczytać! :D
A ten g.łówny bohater to... kto?...

OOO!!! Już mnie telepi z excytacji xD

A ja będę siedziała na suficie jak mi się znudzi łażenie po ścianach i wyjdę z siebie, a jak będzie nas dwie, to będę grać ze sobą w karty XD

Buhahaha,sorki ale nie mogę powiedzieć...
To by zepsuło całą fabułę :O
:))
Pożyjemy zobaczymy :>

Ok,chociaż już czekamy i sie niecierpliwimy :)

Rozumiem.
Zauważyłyście,że powiedziałam "Pożyjemy,zobaczymy",a nie Pożyjecie,zobaczycie? :P

To jeszcze nie wiesz którego bohatera ukatrupisz? O.O ...   ;)

Ou,to jak będziesz wiedziała,to napisz xD

Nom ;) Nie no, jak napiszesz, to napisz, że spoiler, bo chcę mieć niespodziankę ;)

Me too xD

To w sumie... napisz tylko, że już wiesz XD

Nom xD

Zgadzam się.
A co do Sherlocka to czytałam Studium w szkarłacie. Superowa książka.Koniecznie muszę przeczytać kolejne części.

Ja wiem,ale jeszcze sama nie jestem do końca pewna jak to zrobię.
Wiem już kto kogo zabije(jedno was na pewno zszokuje) :D
Ale dokładnie szczególików jeszcze nie ogarnęłam :)
A SH tez na pewno przeczytam,muszę tylko wypożyczyć :D

Moje też troszkę zdziwi,bo będzie to dość dramatyczne ;)

Oooo,lubię dramaturgię :P

I troszkę może straszne...

Uuu... Super :)
A u mnie będzie tyle zwrotów akcji... I nadal nie wiem, czy zabić Bohatera, czy nie... :/ Ale to już niedługo, bo 5. rozdział :)

Czekam :D
Z utęsknieniem :)
I mam nadzieję,że sama się przełamię,bo stanęłam na tych występach i za nic ruszyć nie mogę :O

Mam identycznie-utknęłam na fragmencie wielce smutnym i ani dalej rusz.

Smutkuję z powodu waszej blokady :(

Dzięki,aż mam motywację do pisania :)

Ja skończyłam kolejny występ...
Ale jeszcze tyle innych,że aż niedobrze mi się robi :O

Ło matko... Fajnie będzie...

Może wrócę do tematu? Wiem, że stary i że tu się już nikt nie udziela, ale musze napisać, bo ja od ponad roku jestem wieeeelką fanką Sherlocka Holmesa :D I to tego PRAWDZIWEGO, czyli z książek i starych filmów (jak rosyjska wersja - polecam, niesamowicie przystojny dr Watson)

Zresztą widać to po moim profilku na Deviancie: http://mggabijp.deviantart.com/  (jakby to kogoś obchodziło)

OK :D Ostatnio za bardzo Doyle'a nie czytałam, ale planuję pożyczy Sherlocki z biblioteki, a potem film :) Holmes jest niesamowity! Z szczegółów widzi prawdę, co mi totalnie imponuje :D

Ostatnio czytam chyba najlepszą książke sherlock holmes Pies Baskervillów

Nie wiem, czy wiecie, ale jest nowy serial o SH - "Elementary" produkcji chamerykańskiej. Przeniesiono akcję do NY, a z Watsona zrobiono kobietę, dr Joan Watson, graną przez Lucy Liu. Amerykańcy mają poprzewracane we łbach...

Wiem a Sherlocka gra były mąż Angeliny Pitt

Tia. Nawet czytałem z nim wywiad.

Watson kobietą? No, ale będą parować... Chociaż , gdy Watson był facetem, też go shipowali z Sherlockiem...

Amerykańcy to po prostu głupie-pierniczone-porąbane ćwoki i tyle :P

Nie przesadzaj! Niektórzy Amerykanie nie byli tacy źli, np. Jerzy Waszyngton, Stephen Hawking, Thomas Jefferson, Abraham Lincoln... Wymieniać dalej?
A to, że niektórzy psują tak genialną serię,jak Holmes, nie znaczy, że cały naród od razu do kołchozu :/

No weź... To, że niektórzy Polacy byli wielcy (Fryderyk Chopin, Mikołaj Kopernik, Karol Wojtyła) to nie zmienia faktu, że Polska to syf i bagno :P I nie przypominaj mi teraz, ze sam jestem Polakiem, bo czasem się tego wstydzę.  Tak samo wielcy Amerykanie nie zmieniają faktu że duży ich odsetek to a)idioci b)grubi idioci.

Byli? Eee... Stephen Hawking akurat JEST. Sparaliżowany, ale jest. I jest jednym z najgenialnieszych ludzi na świecie, wiec ot tak go nie uśmiercaj :P

Weź już przestań z tym kołchozem... Co jest do diabła złego w radzieckiej spółdzielni rolniczej? Nie lepiej używac określenia "łagr", "stalag", "Syberia"?

...
Pierwszej części nie skomentuję, bo wbrew zdowemu rozsądkowi jestem patriotką, dumną jak cholera z bycia Polką.
Dobra, Hawking żyje, tak samo jak inny Stephen - King, którego powieści uwielbiam. Amerykańskie powieści (niektóre) są genialne, a otyłość Amerykanów to poniekąd stereotyp.
Spoko... Kol kol.

Patriotyzm się ceni... Nawet jeśli przeczy prawom fizyki... Jedyne, czym Polska może się obecnie szczycić to historia, bo aktualnie to dziura, wrak nadziei i pośmiewisko dla reszty świata. Jak powiedział Piłsudski: "Kraj piękny, ale ludzie ku*wy".

Taaa... Złodziejstwo Polaków to też ponoć stereotyp. A, jak powiada niemieckie porzekadło: "Jedź do Polski - twoje auto już tam jest" :/

Stephen King... Boże... Przez chwilę przemknęły mi przez myśl "Langoliery"... Może i niektóre amerykanskie powieści są dobre, ale i tak pod tym względem biją ich choćby Brytyjczycy (Tolkien, największy pisarz wszechczasów - Anglik, C.S Lewis - Anglik...) Serial "Elementary" dowodzi po prostu, że Amerykańcy nie powinni brać się za coś stworzone przez kogoś innego (w tym przypadku własnie Anglików). Tak samo przecież schrzanili "Jasia Fasolę" filmem "Totalny kataklizm" i Godzillę swoją beznadziejną kopią...

Towarzyszko, jesteście oskarżone o oczernianie wytworu wspaniałego narodu radzieckiego! Jak się wytłumaczycie? ;)

Historią i tym, że jak jest zagrożenie z zewnątrz (patrz: ACTA), to Polacy się jednoczą i walczą. Szkoda tylko, że to miecz obosieczny - jak nie mamy z kim walczyć, to walczymy sami ze sobą.
No niestety... Jednak niektórzy ludzie doceniają Polaków, np. w Brazylii jest Dzień Polaka Emigranta, a w Angli są studia o naszym kraju.
"Langoliery" ? Na razie przeczytałam tylko kilka książek Kinga ("Martwa strefa", "Rose Madder", "Carrie" i coś tam jeszcze, a teraz męczę "Stukostrachy" i "Uciekiniera"), więc pierwsze słyszę... Niektórzy amerykańcy twórcy są dobrzy, np. właśnie tam, o ile się nie mylę, zrobiono "Szczęki", "GW" i tam pracuje Disney oraz Dreamworks :p.
Na obronę mam kran, wódkę i czołg w stodole :D !

Taaaa... ACTA to akurat najbardziej przesadzone zagrożenie w historii... Normalnie jak tak patrzyłem, to niektórzy sie zachowywali, jakby sie zbliżał koniec świata (spotkałem się z opinią, że Apokalipsa św. Jana przewidziała ACTA :P ). W ogóle do odbytu taki jednoczenie, oczywiście, jak trzeba pochodzić po ulicy i powrzeszczeć, to Polacy pierwsi, ale jak trzeba coś ZROBIĆ, to nie ma komu...

Nie słyszałaś o "Langolierach" i lepiej, żeby tak zostało... Wiesz, to pasjonująca opowieść Kinga o tym, że przeszłość jest pożerana przez latające, uzębione klopsy - tytułowe langoliery. Nie, nie żartuję - to prawda. Zresztą, słyszałem, ze Stukostrachy to taki sam syf... Z Kinga to kojarzę jeszcze TO (też syf) i Lśnienie (akurat nie syf :) ).

Taaaa... Tam zrobiono te rzeczy... I tam pracują te wytwórnie... Powiem więcej, mają nawet gwiazdki na fladze! Kurczę, przyznaje ci Order Kapitana Oczywistego Pierwszej Klasy ;)

Towarzyszko! Żadna z tych rzeczy was nie ocali! Obraziliście pamieć towarzysza Stalina, więc teraz przeproście, albo w pociąg i na Syberię! XD

Ale coś Polacy zrobili. Petycje, protesty, hakowanie rządu...
Nawet. Tak. Nie. Mów. "Stukostrachy" są genialne. Akcja, cięte dialogi, inteligentny, typowo kingowski humor... Facet jest geniuszem.
Nie skomentuję.
Towarzyszu, jednak mamy problem, gdyż na Syberię nie pojadę, albowiem zamierzam towarzyszowi rozwalić łeb kranem i uciec do Wenezueli :D !

No właśnie, kiedy trzeba komuś dokuczyć, komuś zaszkodzić, czy go znieważyć to Polacy pierwsi. Zrobić coś na rzecz pokoju i jedności - nie ma komu.

Taa... King akurat słynie ze swocich schematów (wszędzie tacy sami bohaterowie, i akcja dzieje się gdzie? W MAINE!!! Wszedzie. W każdej powieści, TO, Stukostrachy, Langoliery - MAINE!!!)

Towarzyszko, przepraszajcie na kolanach, albo wezwę ducha towarzysza Rasputina i skończy towarzyszka w piekle wraz z resztą polaczków!

Ja tam też wbrew wszystkiemu jestem dumna jak cholera z bycia Polką :p

Kinga zaczęłam czytać jedną książkę... "Rękę mistrza". I tam akurat akcja się dzieje na jakiejś-tam wysepce. Akurat teraz nie pamiętam. Ale na pewno nie Maine :P

Wenezuela? Wiem, gdzie cię szukać XD

XV: Ale przynajmniej nie śpimy.
Pff... Nie wszystkie. Są i w NY, i w nieistniejącym świecie, i w innych stanach...
Niet! Giń od kranu, towarzyszu!
Szeh: Są więc patriotki na tym bezsensie zwanym światem ;)
I szacun :D Polecam Ci "Podpalaczkę" - mocna :D
I dobrze, towarzyszko! Razem zbudujmy teleporter i przejdźmy do Hetalii!

Śpiąc mniej byśmy zaszkodzili... Zacytuję Roberta Górskiego: "W naszej tradycji nie ma, nie było - i wątpię, żeby się pojawiło - manifestowania 'za'. Zawsze maszerowaliśmy przeciwko.".

To teraz idź i powiedz to wszystkim, którzy zapili się na śmierć, grając w Pijacką Grę Stephena Kinga... Mam nadzieję, że wiesz, o co chodzi? Taka fanka Kinga jak ty? :P No i weź poprawkę na to, że ja nie czytałem niczego od Kinga - całą wiedze o nim czerpię z beznadziejnych filmów na podstawie jego powieści i z programów Douga Walkera :P Więc nie wymagaj za dużo, co?

BTW. tu masz link do piosenki Walkera, która podsumowuje wszystkie schematy Kinga (właściwa piosenka zaczyna się w 13 sekundzie): http://www.youtube.com/watch?v=nkAMcAbX3Lo

Skąd w tobie tyle przemocy... Mniej kawy, więcej arszeniku i zdrowej radzieckiej dyscypliny :P A teraz ochłoń i powiedz wreszcie, co takiego strasznego jest w kołchozach?

No i, nie wiem, czy zauważyliście, ale trochę zjechaliśmy z tematu :P

Hej, hej, mówimy o moim idolu, Sherlocku w końcu! A wy tu na jakiś patriotyzm przeszliście
(ja nie jestem zbyt dumna z bycia Polką, jedynie dwóch Polaków cenię sobie najbardziej: Marka Grechutę mojego mentora i bł ks Jerzego Popiełuszkę - mojego mistrza Yodę. Nawet z Wojtyły nie jestem tak dumna i mnie jak nie inspiruje, jak x Jerzy.)

(A no i ja też jestem zakochana w twórczości Stephena Kinga :D Mam kilka jego książek, i kocham się bać jego historii :D :D)

W każdym razie zapytuję: Czy ktoś widział rosyjską wersję Sherlocka?

To nie ja zacząłem dyskutować o patriotyzmie ;) Więc nie do mnie z tym!

Nie widziałem ŻADNEJ wersjo Sherlocka, ksiązek tez nie czytałem... Zamierzam to zmienić tak szybko, jak to możliwe.

Jeśli mozesz, wtajemnicz mnie teraz trochę w te historie :) Na razie wiem tyle: wiktoriański Londyn, Holmes i Watson - detektywi, ich najgorszy wróg - dr. Moriarty (kim on w ogóle jest? Tego też nie wiem...) :P

Ojej, mam ci w takim razie tyle do opowiedzenia! Jest Sherlock William Holmes, dr John Hamish Watson, mieszkają na Baker Street 221B, u pewnej pani Hudson (wynajmują mieszkanie), przychodzi do nich głupkowaty Lestrade (inspektor w Scotland Yardzie), nie mogący rozwikłać zagadki no i oni ruszają na ratunek. Dzięki błyskotliwemu intelektowi Holmesa i pomocy dzielnego Watsona udaje im się zawsze wygrać (no, prawie) i happy end :D Nie no, ale żeby tak opowiedzieć więcej, to trzeba więcej czasu i cierpliwości do pisania na klawiaturze :P

No dobra... To kim jest Moriarty? :)

Aha, wiem jeszcze, że w jednej z opowieści konfrontują się z demonicznym psem Baskreville'ów. To tyle, jeśli chodzi o moją wiedzę :P

Ano, prof James Moriarty to najgroźniejszy przeciwnik Sherlocka. Był tak samo inteligentny i przebiegły jak Holmes, poza tym miał wielu ludzi. Był zły, przewrotny i stał za połową przestępstw i przekrętów jakie nastąpiły w Londynie. Był niesamowicie trudnym przeciwnikiem dla Sherlocka.

Były dwie opowieści: Ostatnia zagadka SH i Pusty dom. Pod koniec tej pierwszej Sherlock Holmes i dr Watson uciekają przed Moriartym do Szwajcarii. Tam, w górach, następuje ostatnia potyczka w wyniku której Moriarty i Holmes wpadają do wodospadu. i wydawać by się mogło, że to koniec wielkiego detektywa. W drugiej historii zaś Watson wraca do Londynu, gdzie po 2 latach spotyka zmartwychwstałego Holmesa! Okazuje się, że on przeżył, a profesor zginął, ale mimo to nadal byli jego podwładni, którzy sami byli groźni, jak choćby pułkownik Sebastian Moran.
(taka mała ciekawostka: Holmes miał zginąć naprawdę, ale gdy Doyle wydał tę historię, spotkała się ona z tak wielkim przeciwieństwem ze strony czytelników, że musiał go ,,zmartwychwstać'' :D )

O śmierci Holmesa i jego wskrzeszeniu słyszałem :) Podobno w ostatniej chwili wyzwolił się z uścisku Moriartego za pomocą jakiejś tam tajnej techniki :)

E tam, bzdury! Holmes nigdy nie wspominał, jak uniknął śmierci. To durne domysły tych, co tworzą filmy typu ,,Sherlock'' z BBC, czy ten Sherlock Holmes z Dawney Juniorem i Jude Law...

Aha...

Tylko nie obrażaj Downeya Juniora ;)

No wybacz, ale nie przyjmuję jego wersji Holmesa - brudnego, nie dbającego o wygląd, zapuszczonego, zdewastowanego cynika, który nie potrafi nic nikomu powiedzieć, by nie ukryć w tym ironii czy czegoś wrednego. Nie, jego wersja mija się z najprawdziwszym Sherlockiem.

A tak ogółem, to sprawia on (aktor) wrażenie niezbyt przychylne, taki pijaczek, narkoman, więc wybacz :)

Może nie być dobry, jako Holmes, ale jako aktor jest genialny :)

No, to trzeba mu przyznać...

łap to:

http://www.youtube.com/watch?v=ZSt6lm_YoKk&feature=plcp

Polska/Anglia, jedna z najlepszych wersji Holmesa :P

Echo, przeczytałem już trochę Holmesa (wszystkie powieści + parę opowiadań) i... Ty się mylisz!

Holmes mówi, że wyrwał się Moriartemu dzięki znajomości buritsu i ciepnął go do wodospadu, a potem upozorował własną śmierć, aby sługusy Moriartego się ujawniły.

No i oni (chyba, czytałem dość dawno) nie wynajmują domu, tylko kupili go na spółkę (tak przynajmniej głosi "Studium w szkarłacie").

BTW, masz może jakiś link do pobrania ebooka "Ostatniej zagadki"? Bo mam "Pusty dom", który - co cudaczne - znajduje się w zbiorze opowiadań BEZ "Ostatniej zagadki"...

No, a teraz ocena:
Cóż, jeśli chodzi o powieści, to są ciekawe, ale dość toporne i ciężko się je czyta... Z opowiadaniami jest lepiej. Ale JAKA do cholery jest chronologia? W "Znaku czterech" Watson się żeni, a już w "Psie Baskerville'ów" i "Dolinie trwogi" znów jest kawalerem... A chronologia opowiadań to już kompletne pomieszanie z poplątaniem... Sama postać Holmesa też mnie denerwuje - ta jego skromność... Tak, zrozumiałem, jest mądrzejszy od innych ludzi, nie musi tego powtarzać po raz piętnasty!

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ta "Ostatnia zagadka Sherlocka Holmesa" to niestety nie to. To jest zbiór opowiadań, w którym samej "OZ" nie ma.

No, przez to zarozumialstwo przypomina mi trochę doktora House'a. Ale to akurat nic dziwnego, bo House jest wzorowany na Holmesie :) I tak samo poznaje rozwiązanie już po najmniejszym szczególe. Zresztą te podobieństwa idą dużo dalej: kiedy w jednym odcinku poznajemy adres zamieszkania House'a, to jest to "Baker Street 221B", a niedoszły zabójca doktora z 2. sezonu nazywał się Moriarty :) Takie słodkie nawiązania :) No i z wyglądu też są podobni (Hugh Larrie świetnie nadawałby się na Holmesa).

PS. Na Wikipedii pisze, że Holmesa grał kiedyś Christopher Lee. Znasz może tytuł tegoż filmu? Lee to mój najulubieńszy aktor i chciałbym sprawdzić, jak wypadł  w tej roli :)

Ach... to nie wiem... Słabo, bo takie są niekiedy wydania właśnie... Ostatnia zagadka bez ostatniej zagadki, bez sensu. Dlatego ja czytam te nowsze wydania, gdzie jest to jako tako posegregowane.
W empiku se kup, wyszły ostatnio śliczne wydania kieszonkowe.

A to o tym Housie nie słyszałam, w sensie o tych szczegółach, bo że wzorowany na Holmesie to wiem. I ma przyjaciela dr James Wilson, A dr John Watson miał na drugie Hamish co po szkocku znaczy James. :D
Czy Larrie nadaje się na Holmesa raczej wątpię. Holmes był wysoki, szczupły, z głęboko osadzonymi oczami i dużym, orlim nosem. Ponadto miał długie, chude palce i długie nogi :D Nie, ja nie widzę Hugh'a w roli Holmesa.

Aah, Lee, znam go :D a łap:
http://www.youtube.com/watch?v=hAoqa4RcGek

A tu... Grał brata Sherlocka, Mycrofta, co jest dla mnie małym zaskoczeniem, bo tego nie wiedziałam...

http://www.youtube.com/watch?v=eRuUnXjMxZ0

Choć swoją drogą osobiście wolę Jeremy'ego Bretta czy Petera Crushing czy też Wasilija Liwanowa lub Rathbone'a, ten też daje radę :D

Wysoki, chudy, kościste palce - to się zgadza. :) Chodzi mi o to, że ma taki właśnie wygląd idealny na cynicznego i ćpiącego detektywa.

Heh, no to może ;) Mimo wszystko ja tam nie chciałabym go w roli Holmesa :D jest dobrze tak jak jest.

Tak jak jest, czyli Johny Lee Miller jako Holmes?

A mam takie pytanie: czy lord Blackwood z filmu Sherlock Holmes występował w jakichś opowiadaniach, czy jest postacią autorską twórców? To samo pytanie mam co do madame Simzy z drugiej części filmu.

Nie i nie. Oboje byli wymyśleni na rzecz filmów ;)

A kto to ten Johny Lee Miller? Jakiś dzisiejszy aktor? Ja nie uznaję dzisiejszych Holmesów. Żadnych. Ja oglądam te stare wersje :P

Miller to aktualny odtwórca Holmesa - z "Elementary", współpracujący z tym... yyy... Watsonem granym przez Lucy Liu. Sam aktor nawet pasuje do tej roli, ale pomysł Watsona-kobiety i przeniesienia akcji do współczesnego NY jest dla mnie co najmniej dziwny...

*na samą myśl zwraca obiad* Weź mi nie mów na takie tematy! Ble, ble, ble. Chyba nikt mnie nie zmusiłby do obejrzenia tego szmatławca, nawet za dopłatą :/ To po prostu świętokradztwo, znieważenie takiego wspaniałego człowieka...

Ach, Echo, znalazłem przerażający błąd w opowieściach o Holmesie! (ja... znalazłem błąd w dziełach jednego z największych pisarzy wszech czasów... Zostaję śledczym!). W "Dolinie trwogi" Holmes opowiada Watsonowi o Moriartym, a w "Ostatniej zagadce" (która MUSI dziać się później) Watson w rozmowie z Holmesem twierdzi, że nigdy o nim nie słyszał...

Uuuuuuuu... Patrz, spostrzegawczyś. Być może Watson - ta totalna ofiara losu - zapomniał był o tamtej rozmowie :]

Ooo, bardzo możliwe. To by do niego pasowało :D

No raczej, heheh :D On to taka słodka gapa jest, że chwilami z nim nie wytrzymuję :D

Mój ulubiony moment to ten, kiedy Holmes pokazuje mu się w "Pustym domu". Normalnie.... :D

Cóż, Watson to postać o wiele zabawniejsza i sympatyczniejsza niż Holmes. Ot, miły przyjaciel, który woli załatwiać problemy rewolwerem niż mózgiem :)

Noo, cóż nie da się załatwiać spraw czymś, czego się nie posiada :P A Watson jest taki... No pocieszny strasznie :D

Oj tam, taki głupi to nie jest. Ma przebłyski geniuszu.

No ale jego atutem jest jednak coś innego niż inteligencja - mianowicie odwaga, poświęcenie i lojalność :) Przypomina mi Sancza Pansę albo Sama z Władcy Pierścieni.

Dokładnie :D Zresztą sam Holmes stwierdził raz, że Watson jest dla jego umysłu takim pobudzeniem. Nie świeci sam, ale kieruje światłem w ciemności. Coś w ten deseń. :D

Cóż. Ujrzałam twój nick - ucieszyłam się jak dziecko. Niestety, z avatara już dojrzałam że nie znajdziemy wspólnego języka... Przykro mi to mówić - oglądałam Sherlocka z BBC niedawno i nie jestem w stanie obejrzeć tego do końca. Owszem - uwielbiam Martina Freemana ale jako aktora. Benedict Cum... bleble niestety wręcz mnie odpycha. Dobry z niego aktor, oczywiście, ale żaden Sherlock Holmes. Mówię to oczywiście jako czysta Sherlockcistka, kochająca Holmesa i Watsona z Wiktoriańskiej Ery od kilku lat.

Muszę jednak stwierdzić, że oglądając The Reichnnbach Fall także płakałam. Scena gdy Sherlock rzucał się z dachu budynku i rozpaczy Johna była poruszająca. A. No i Moriarty mi się najbardziej podobał :D Takie ma piękne oczy :D

Ale nic poza tym :P

No cóż, nudziło mi się, zatem znalazłempewną WIELKĄ głupotę w tak uwielbianych przez Echo powieściach pana Doyle'a o Sherlocku:

Król Czech w "Skandalu w Czechach" - WTF, król Czech??? Czechy NIGDy, ale to NIGDY nie miały króla - zawsze były pod wpływem Niemiec.

Jeśli chodzi o Sherlocka od BBC - nie oglądałem ani jego ani "Elementary". Oglądałem za to filmy Guya Richtiego z DOwneyem i Law'em i powiem tylko, że to Masterpiece przez duże M.

Emm, jak mówisz nazwami to nie łapię xD
To był ten Sherlock Holmes i Sherlock Holmes: Gra cieni ??
Jeżeli tak to również oglądałam i obie części były znakomite ;D

No tak, to te. Takie bajeczki, nie mające wiele prawdy w sobie. Niektóre rzeczy były aż przesadzone... Takie tam nowoczesne urządzenia, zbyt nowoczesne jak na tamte czasy.

A co do króla Czech... Kurczę, kiedyś to było wyjaśniane... Chyba po prostu chcąc ukryć PRAWDZIWĄ tożsamość władcy ACD ukrył ją pod nieistniejącym królem Czech. Coś gdzieś na ten temat czytałam.

Ale oprócz tego faktu historia Skandalu w Bohemii jest jedną z naj :D

Echo napisał:

No tak, to te. Takie bajeczki, nie mające wiele prawdy w sobie. Niektóre rzeczy były aż przesadzone... Takie tam nowoczesne urządzenia, zbyt nowoczesne jak na tamte czasy.

A co do króla Czech... Kurczę, kiedyś to było wyjaśniane... Chyba po prostu chcąc ukryć PRAWDZIWĄ tożsamość władcy ACD ukrył ją pod nieistniejącym królem Czech. Coś gdzieś na ten temat czytałam.

Ale oprócz tego faktu historia Skandalu w Bohemii jest jedną z naj :D

A ile prawdy mają w sobie powieści? Król Czech? Genialny mafioso w centrum Londynu? A zbyt nowoczesne urządzenia... Chodzi ci o samochód? No weź, został wynaleziony 4 lata później, to akurat nie zbrodnia... W dalszym ciągu oba filmy są świetne, zwłaszcza jedynka. Dwójka to taka bardziej demonstracja możliwości efektów specjalnych, aczkolwiek z genialnym zakończeniem, jednym z najlepszych w historii kina. THE END...? ;)

Jedną z naj? Może... Ale najlepszy ze wszystkich mi znanych jest "Pusty dom". A najgorszy... Chyba "Srebrna gwiazda" - N.U.D.A i poplątanie.

Aha...

uwielbiam Martina Freemana ale jako aktora. Benedict Cum... bleble niestety wręcz mnie odpycha.

Wiesz, kogo właśnie obraziłaś?
http://www.youtube.com/watch?v=zjFLkrIf2RA
A także...
http://youtu.be/KAVDlaf0ap8?t=50s

Oj, ja radzę więcej szacunku w stosunku do Smauga Groźnego i Czarnego Pana w jednej osobie... :)

Mi się film niezmiernie podobał.
Naprawdę...
Serio uwierzyłam, że on ma jakieś moce magiczne...
A tu się okazało, że wszystko było ukartowane ;P
Osobiście na trójkę zamierzam wybrać się do kina ;P
Watson rządzi ! XD

Jakbyś mi to z ust wyjęła! Jedynke tak świetnie ogląda się tylko pierwszy raz - naprawdę, NAPRAWDĘ uwierzyłem w te mroczne moce Blackwooda. I jakie zdziwienie pod koniec, jak Sherli wszystko wyjaśnił. "Kurde, to było TAKIE PROSTE!".

Ale wiesz, kto w tych filmach naprawdę rządzi? Lestrade. Tak jak bardzo lubię go w powieściach, tu jest jeszcze lepszy :) No i to jego wejście w 1. części - mistrzostwo.

Kurcze, bym musiała sobie jeszcze raz obejrzeć ;P
Ale teraz to faktycznie nie będzie już takiego uroku ;>
I te efekty O.o
Jak w TVN puścili jedynkę, to jeszcze tego samego dnia ściągnęłam i oglądałam dwójkę ;P
Film naprawdę bardzo mi się podobał.
Emm, kto ?
Oglądałam tylko po razie i niezbyt kojarzę.
Książek niestety nie czytam... Zawsze chciałam, ale jakoś nigdy nie mogę się wybrać, aby wypożyczyć.
No i nie mam czytnika ;/

Angie Kowalski napisał:

Kurcze, bym musiała sobie jeszcze raz obejrzeć ;P
Ale teraz to faktycznie nie będzie już takiego uroku ;>
I te efekty O.o
Jak w TVN puścili jedynkę, to jeszcze tego samego dnia ściągnęłam i oglądałam dwójkę ;P
Film naprawdę bardzo mi się podobał.
Emm, kto ?
Oglądałam tylko po razie i niezbyt kojarzę.
Książek niestety nie czytam... Zawsze chciałam, ale jakoś nigdy nie mogę się wybrać, aby wypożyczyć.
No i nie mam czytnika ;/

A ja mam, hehe :P

No, inspektor Lestrade, przyjaciel Holmesa z policji - ten, który prowadził tą akcję na początku.

Lestrade jest gupi xD I drażni mnie chwilami :D

Ja byłam na cz 2 z Downeyem w kinie. Niezła fikcja, nie powiem :D


Btw, w pierwszej części podobał mi się fragment: policja miała wyciągnąć trumnę Blackwooda. Przychodzi Holmes, patrzy a tu policjanci stoją i się gapią. Mówi do Lestrada:
- A oni co robią?
- Wyciągają trumnę.
Najazd na policjantów, którzy intensywnie (i ze strachem wpatrują się w grób)
- Siłą umysłu?

:D Rozwaliło mnie xD

Holmes jest mocny...
Ale i tak Watsona lubię najbardziej.
Dobre było jak w dwójce Holmes kazał jego narzeczonej wyskoczyć z pociągu (czy ona przez przypadek wypadła, nie pamiętam xD), a ten zaczął się drzeć i "Zabiłeś mi żonę"
Kolejny wariat, który przypomina mi Kowalskiego XD

No, ten Watson jest niezły, choć nijak ma się do Watsona z książki. Ten w książce oddałby życie za druha, jest wierny, dobry i przede wszystkim... ciapowaty :D Ten w tym filmie jest bardziej zaradny, powiedzmy że samolubny no i trochę olewa Holmesa :D Ale też jest niezły.

Ja jestem bardzo, ale to baaaardzo zakochana w radzieckiej wersji Sherlocka Holmesa. Według mnie jest tam najprzystojniejszy dr Watson ze wszystkich i po prostu szaleję za nim. To najlepszy Watson i najlepsza wersja Holmesa ze wszystkich.

Echo napisał:

Ja jestem bardzo, ale to baaaardzo zakochana w radzieckiej wersji Sherlocka Holmesa. Według mnie jest tam najprzystojniejszy dr Watson ze wszystkich i po prostu szaleję za nim. To najlepszy Watson i najlepsza wersja Holmesa ze wszystkich.

Lepiej być martwym, niż czerwonym!!!

A Lestrade wcale głupi nie jest. Przecież wykorzystuje Holmesa, by sam zbierać pochwały, zresztą nie wbrew woli samego Shrely'ego. No i co najważniejsze - on ma tą fajną charyzmę.

Niezła fikcja, nie powiem]

No wiesz, to FILM. Taka jakby fikcja sama w sobie.

No, ten Watson jest niezły, choć nijak ma się do Watsona z książki. Ten w książce oddałby życie za druha, jest wierny, dobry i przede wszystkim... ciapowaty  Ten w tym filmie jest bardziej zaradny, powiedzmy że samolubny no i trochę olewa Holmesa  Ale też jest niezły.

I dzięki temu jest lepszą postacią :) Aczkolwiek w dalszym ciągu był wiernym przyjacielem Holmesa, co widać przy tym genialnym zakończeniu "Gry cieni". Prawie mi się łezka zakręciła, takie to było ckliwe. Ale ju ż chwilę później dostajemy najlepszą puentę w historii kina, i ta puenta podwyższa moją ocenę dla całego filmu :)

Correct ;P
Wczoraj w TV leciała reklama HBO bodajże i reklamowali "SH:Grę cieni"...
Powiedziałam mamie, że musimy obejrzeć obie części drugi raz, bo już mi się sporo zapomniało, a to naprawdę był świetny film ; P
<a raczej filmy>
Ja w ogóle lubię kryminały...
Najczęściej te starsze ;P

XV napisał:

Lepiej być martwym, niż czerwonym!!!

XV....



Może nie jesteś tego świadom, ale bardzo, BARDZO zraniłeś mnie tymi słowami.

Trudno, Komuchów trzeba tępić bez litości.

Chyba że...

Nie jesteś czerwoną, nie?

A jeśli jestem?! To co mi zrobisz?! Zabijesz?! Wiesz, że podobne myślenie miał Hitler? Że on też pakował wszystkich Żydów do jednego worka i chciał ich wytępić? Fajnie, nie ma co.

Myślisz, ku*wa, że każdy Rosjanin żyjący w ZSRR był komuchem, którego trzeba zabić? XV, wybacz, ale po prostu bardzo mnie zraniłeś i nie mam zamiaru więcej z tobą gadać na ten temat.

Ooo, ja jestem! Ale nie mówcie nikomu...

Po co te kłótnie?

Nie wiem, ku*wa, po co. Sam się prosił.

Okej...
Czy w każdym temacie ktoś musi się o coś kłócić ?!

Ja wiem... ja wiem... przepraszam (nie ciebie, XV), ale to tak mnie zraniło, że musiałam coś napisać. Już się nie odzywam.

Wszędzie gdzie wejdę ludzie na siebie naskakują.
Wiecie jak to boli ?!

Powiedziałam, że przepraszam! Ale wypowiedź XV zabolała MNIE!

Ehhh, okej...
Już dobrze.
Wczoraj nie miałam siły.
Rozumiem i współczuję...

W porządku. Może mnie poniosło za bardzo. (nie zmienia to faktu, że czuję urazę do XV)



Koniec tematu.

Kurde, co jest? Nie chciałem nikogo urazić, ludzie! Echo, radzę ci brać mniej poważnie to co piszę. Dystansu, ludzie, żartowałem! Nie wiem i nie chcę wiedzieć, czemu cię to tak uraziło, ale nie było t moim zamiarem, amen.

Wybacz, ale jestem SZCZEGÓLNIE wrażliwa na punkcie Rosjan. Nienawidzę nienawiści do innych narodów, a zwłaszcza do Czerwonych. Wiem, że nie uprzedziłam, ale cóż, lepiej pomyśleć dwa razy, niż pisać takie rzeczy, cnie XV?

Ehh... Na kłótnie nie ten temat...

Nie wiem nic o Sherlocku. Nie czytałam, nie oglądałam.